Żałoba jest naturalną i normalną reakcją na śmierć człowieka. Odczuwany smutek po śmierci przybiera postać rozchwiania emocjonalnego i psychicznego. U osieroconej osoby poczucie bierności i złości wobec świata zewnętrznego może mieszać się z nienaturalnie wzmożoną aktywnością i podejmowaniem nieuzasadnionych decyzji. Dlatego niezwykle ważne jest otoczenie opieką i życzliwością osobę, którą spotkała śmierć bliskiego. Żałoba to czas, w którym można wyciszyć się, opłakać ukochaną osobę i w końcu pogodzić się z jej odejściem. Ile powinien trwać proces żałoby? spis treści 1. Co to jest żałoba? 2. Czas trwania żałoby 3. Etapy żałoby Szok i negacja Pozory spokoju i opanowania Złość i bunt Pustka Przemiana i normalność 4. Psychologia żałoby rozwiń 1. Co to jest żałoba? Żałoba jest naturalną reakcją człowieka na śmierć. To stan emocjalny, który przystosowuje do rzeczywistości po stracie członka rodziny lub przyjaciela. Żałoba to również zwyczaj, który skupia się na oddaniu szacunku osobie zmarłej. Zobacz film: "Gdy ukochana osoba odejdzie" Okazuje się ją na kilka sposobów: ubieraniem się w całości na czarno (lub w innym kolorze, w zależności od kultury kraju), noszeniem przynajmniej jednej rzeczy czarnej, ewentualnie kiru – czarnej wstążki lub opaski z krepy na ramieniu. Zazwyczaj żałoba jest połączona z powstrzymaniem się od korzystania z rozrywki, najczęściej tańca i spożywania alkoholu. Jako reakcja emocjonalna trwa około roku, jednak bardzo nasilona jest do 14-stu dni po stracie bliskiego. Pamięć o zmarłym jest bardzo istotnym elementem żałoby. Dobrze jest powspominać te sytuacje, w których zmarły przyczynił się do zdarzenia wielu wspaniałych i dobrych rzeczy w naszym życiu. Niektórzy ludzie są zapamiętywani za dobre uczynki, inni ze względu na zadbany ogród, w którym razem spędzali czas lub po prostu ze względu na uczucie, które łączyło ich przez długi okres. Żałobę przeżywamy tyle czasu ile potrzebujemy To proces indywidualny i trudno ustanowić dla niego normę. Mówi się zwykle o cyklu rocznym, kiedy miną pory roku, miesiące, święta i dni, które spędzaliśmy z żyjącą osobą. 2. Czas trwania żałoby Przyjęło się, że żałoba trwa rok, aczkolwiek uzależnione jest to od stopnia powinowactwa ze zmarłym. Zwyczajowo żałoba po śmierci męża lub żony trwa rok i sześć tygodni. Po stracie rodziców nosimy żałobę przez pół roku, a przez kolejne sześć miesięcy obowiązuje tzw. pół-żałoba, charakteryzująca się nie czarnymi, a szarymi strojami. Po dziadkach, a także po stracie rodzeństwa żałoba trwa pół roku, natomiast po dalszych krewnych - trzy miesiące. 3. Etapy żałoby Szok i negacja Informacja o śmierci jest zawsze zaskoczeniem, nawet w sytuacjach, kiedy można przewidzieć postęp choroby. Szok to mechanizm obronny, który czasem trwa kilka dni. Gdy przedłuża się poza okres dwóch tygodni uznawany jest za reakcję patologiczną. Niedowierzanie i próba zaprzeczenia śmierci razem z odczuwanym bólem powodują, że bliscy zmarłego nie potrafią kontaktować się prawidłowo ze światem zewnętrznym. Konieczność zorganizowania pogrzebu i dopełnienia wszelkich formalności urzędowych przyczyniają się do dodatkowego stresu i nie pozwalają na łagodne pogodzenie się z rzeczywistością. Często osoby najbardziej związane ze zmarłym doświadczają bezsenności, braku apetytu, utraty wagi i wahań ciśnienia krwi. Pozory spokoju i opanowania Uroczystość pogrzebu to moment pożegnania się ze zmarłym. Wbrew panującym opiniom, pogrzebowi bardzo rzadko towarzyszą skrajne emocje. Osierocone osoby, zmęczone ostatnimi wydarzeniami, często pod wpływem środków uspokajających, świadomi wielkiej wagi okoliczności przechodzą go stosunkowo spokojnie. Pogrzeb pozwala na uściśnięcie dłoni zmarłego oraz ostatnie spojrzenie na niego, które często uspokaja bliskich i daje nadzieję na przyszłość. Ważnym czynnikiem dla prawidłowego przeżywania żałoby jest stypa, podczas której goście, rodzina i przyjaciele są cennym wsparciem. Krótkie chwile wesołości przy okazji wspominania zmarłego poprawiają stan ducha. Złość i bunt Żałoba to także czas złości i buntu wobec zaistniałego stanu rzeczy. Ten etap następuje zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej, w chwili kiedy rodzina zostaje sama. Nadchodzi ból po odejściu kochanej osoby. Jest to dyskomfort psychiczny i fizyczny, często dochodzi do stagnacji – stanu, w którym osoby nie wykonują żadnych czynności (np. nie chodzą do pracy, nie prowadzą domu, rezygnują z towarzystwa innych osób itp.). Niechęć do wykonywania podstawowych obowiązków kończy się izolacją przed społeczeństwem. Osierocone osoby często w takich momentach starają się nawiązywać kontakt ze zmarłym - odwiedzają grób, przywołują zmarłego, zadają pytania. Dochodzi nawet do pseudohalucynacji czy też wyimaginowanych kontaktów we śnie. Powszechne jest też pojawienie się poczucia winy z powodu niewypełnionych obowiązków wobec zmarłego czy też przeświadczenia o możliwości wcześniejszego przeciwdziałania śmierci. Warto podkreślić, że poczucie winy i złość w stosunku do własnej osoby jest niezmiernie trudnym i długotrwałym objawem żałoby. Ten etap ulega zakończeniu po przełamaniu psychologicznej bariery, kiedy sami pozwalamy zmarłej osobie odejść do lepszego świata. Pustka Okres pustki często miesza się z poprzednimi etapami - z bólem i złością, jest najdłużej trwającym elementem żałoby. Żal, bunt i złość mają podłoże emocjonalne, a więc trwają relatywnie krótko, przynajmniej w kwestii ich intensywności. Osamotnienie natomiast, pomimo słabnięcia z biegiem lat będzie stale odczuwane. Jest to niebezpieczny etap żałoby, bowiem najczęściej w tym okresie dochodzi do konfliktów między osieroconymi osobami, nieradzącymi sobie z zastaną sytuacją. W poważniejszych przypadkach mogą uwypuklić się silniejsze problemy emocjonalne - stany depresyjne czy nałogi. Przemiana i normalność Psychologiczne zakończenie żałoby oznacza dla bliskich zmarłego powrót do normalnego życia. W zależności od tego jak intensywnie i ile trwa żałoba, stan powtórnej normalności jest mniej lub bardziej zbliżony do stanu sprzed śmierci bliskiego. Żałoba jest dla wielu osób bardzo ciężkim doświadczeniem. Wiele osób także traktuje ją jako swoistą przemianę, a utratę ukochanej osoby jako znak od Boga. Następuje przewartościowanie ideałów, zarówno sfery materialnej, jak i duchowej. Z reguły zmiany mają pozytywny charakter i dobrze wpływają na dalsze życie osób wychodzących z żałoby. 4. Psychologia żałoby Przeżywanie żałoby jest naturalnym mechanizmem obronnym po nieoczekiwanej śmierci. W pozytywnym aspekcie daje upust odczuwanemu nieszczęściu i niesprawiedliwości. Zdarza się jednak, że rozchwianie emocjonalne osieroconych osób wymyka się spod kontroli. Warto zwrócić szczególną uwagę na relacje między najbliższymi zmarłego. Paradoksalnie, traumatyczne przeżycia w niewielkim procencie wzmacniają relacje partnerskie i rodzinne, w większości przypadków jednak je niszczą. Żałoba to niejednokrotnie samotne zmierzenie się z problemami, ponieważ bliscy inaczej reagują i inaczej radzą sobie z emocjami. Potrzeba wsparcia u jednych, niechęć do otrzymywania pomocy u drugich – skrajności powodują, że osoby osierocone zaczynają żyć we własnych światach, co może doprowadzić do poważnego kryzysu w relacjach małżeńskich, rodzicielskich, przyjacielskich. Patologiczne zachowania podczas przeżywania żałoby ujawniają się w nadmiernej aktywności (zaprzeczenie odczuwanemu bólowi) lub w przedwczesnym zastępowaniu zmarłego inną osobą, a także w uprawianiu praktyk spirytystycznych i ponadprzeciętnym idealizowaniu osoby zmarłej. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Jak długo trwa żałoba po śmierci matki? żałoba po mężu/żonie – przyjmuje się, że żałoba po śmierci współmałżonka trwa najdłużej, tj. 12 miesięcy i 6
Żałoba to stan, którego przeżywania wolelibyśmy uniknąć. Śmierć zawsze jest tragedią. Nie jesteśmy w stanie przygotować się na nią. Nie wiemy, jak ukoić ból ani jak pomóc współcierpiącym z nami. Jak pogodzić się ze stratą? Żałoba potrzebuje czasu, ma fazy, które trzeba przejść, by wrócić do normalnego życia. Spis treściŻałoba: jak przeżyć ten trudny czas?Faza pierwsza żałoby: szok i otępienieFaza druga żałoby: tęsknota i żalFaza trzecia żałoby: dezorganizacja i rozpaczFaza czwarta żałoby: reorganizacja Żałoba to stan przeżywany przez osoby po stracie ukochanego bliskiego. Kiedy człowiek umiera, kończą się jego cierpienia. Ci, których osieroca, pogrążają się w rozpaczy. Opłakując stratę bliskiej osoby, muszą stawić czoła niezwykle silnym emocjom i trudnym decyzjom związanym np. z organizacją pogrzebu. Wszystko dzieje się szybko, w ogromnym napięciu, a przecież wtedy wiele spraw ich najzwyczajniej przerasta... Nikt nie jest w stanie pojąć i zrozumieć żalu po śmierci kogoś bliskiego – jedynie ten, kto sam to przeżył. W jednej chwili człowiek traci spokój, ład, poczucie bezpieczeństwa. Bo nie czuje dotyku kochanej osoby, brakuje mu jej uśmiechu, głosu, codziennych rozmów (nawet kłótni), planów na przyszłość, spacerów, posiłków, wspólnego przeżywania świąt. I jeśli nawet jest otoczony gromadą bliskich sobie osób, już zawsze będzie czuć w sercu pustkę... Żałoba: jak przeżyć ten trudny czas? Żałoba to "duchowa rana". Goi się długo i pozostawia blizny. Każdy z nas przeżywa odejście bliskiej mu osoby na swój własny, indywidualny sposób. To, jak przebiega żałoba, kiedy (i czy w ogóle) minie, zależy przecież od różnych czynników – od tego, kim był dla nas zmarły i jak wielkie spustoszenie w naszym życiu uczyniło jego odejście. Nie bez znaczenia jest nasz wiek i wiek osoby, którą utraciliśmy. Ważne jest także to, czy byliśmy przygotowani na rozstanie i jak do kwestii śmierci podchodził ktoś, kto odszedł. Ale istnieje pewna uniwersalna dla każdego człowieka droga przeżywania smutku w ciągu pierwszego roku po odejściu kogoś bliskiego. Jeżeli poznasz jej etapy, łatwiej zrozumiesz, co się z tobą dzieje (albo działo) oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie i swoim bliskim przejść przez ten trudny okres. Pamiętaj jednak, że nie każdy musi przechodzić przez kolejne fazy żałoby – podobnie jak one nie muszą wcale wyglądać w każdym przypadku tak samo. Niektórzy ludzie popadają w milczenie i bezruch, inni płaczą albo histeryzują. Jedni szukają wsparcia, drudzy – kryjówki. Faza pierwsza żałoby: szok i otępienie Ten etap następuje przeważnie tuż po śmierci bliskiej osoby. Może mu towarzyszyć wstrząs psychiczny, szok, który objawia się np. zaprzeczaniem temu, co się stało. Czasem człowiek nie chce w ogóle dopuścić do świadomości tragicznej prawdy – tego typu reakcje pojawiają się najczęściej wtedy, gdy śmierć była nagła i niespodziewana. Wstrząs może być łagodniejszy (ale wcale nie musi!), jeżeli śmierć poprzedzała długa, nieuleczalna choroba. Faza druga żałoby: tęsknota i żal Osoba pogrążona w żałobie odczuwa tęsknotę za zmarłym: płacze, szuka go, wspomina, czasem wydaje się jej nawet, że go spotyka. Jednocześnie odczuwa gniew na siebie i los, a także poczucie winy, że nie mogła zrobić niczego, by uratować bliską jej osobę. Ta faza wiąże się często z najintensywniejszym smutkiem. W tym czasie mogą też powracać przykre wspomnienia o wcześniejszych bolesnych rozstaniach. Człowiek opłakujący stratę cierpi bowiem najbardziej nie tuż po śmierci bliskiej osoby, a później – kiedy przestają go już absorbować sprawy "przyziemne" (związane np. z pogrzebem). Kiedy w końcu zostaje sam... Faza trzecia żałoby: dezorganizacja i rozpacz Człowiek pogrążony w żałobie nie potrafi powrócić do normalnego życia. Dręczy go uczucie beznadziejności, bezradności, osamotnienia, lęku i smutku. Izoluje się od ludzi, w niczym nie widzi sensu. Żałoba pozbawia go poczucia bezpieczeństwa, tożsamości i celowości, ponieważ została zerwana bliska więź uczuciowa i zaburzone poczucie zależności od tej drugiej osoby. Pojawia się wtedy w człowieku irracjonalna nadzieja na ujrzenie zmarłej osoby, usłyszenie wiadomości, że to była fatalna pomyłka. Faza 2. i 3. przez jakiś czas przenikają się. Faza czwarta żałoby: reorganizacja Na tym etapie ludzie zwykle akceptują stratę i powoli powracają do równowagi. Ból jest już mniej dotkliwy, więc poczucie straty staje się możliwe do zniesienia. Nawet jeśli czas nie wydaje się nam w tej sytuacji najlepszym lekarzem, to przecież płynie, a życie stawia przed nami coraz to nowe zadania. Przeszłość oddala się – i chociaż nigdy nie zostanie wyparta z pamięci, to człowiek, który przeżył śmierć bliskiej osoby, na nowo układa sobie życie, już bez niej. Do napisania tekstu wykorzystano książkę prof. Martina Herberta "Żałoba w rodzinie", wydaną przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. miesięcznik "Zdrowie"
Żałoba po utracie psa. terier. Jak dobrze wiemy, żałoba po psie to coś, co chyba każdy z posiadaczy psa doświadczał, żegnając się z swoim, często najlepszym przyjacielem. Jest to rzecz trudna, gdyż psy żyją o wiele krócej od nas i często jesteśmy zmuszeni żegnać się z psiakiem nawet kilka razy w życiu.
Żałoba to czas, który rządzi się swoimi prawami. Każdy nieco inaczej przeżywa śmierć bliskiej osoby, a czas trwania żałoby może u jednych być dłuższy, a u innych krótszy. Gdy w grę wchodzi żałoba, psychologia zajmuje się głównie jej etapami – zaprzeczaniem, targowaniem się, złością, depresją i pogodzeniem się z zaistniałą sytuacją. Warto uświadomić sobie, że te fazy żałoby nie przebiegają w konkretnej kolejności i wiele osób może ponownie znaleźć się na etapie, który już wcześniej pokonały. Jest to zupełnie naturalne, podobnie jak depresja po śmierci partnera. Jak dalej żyć w obliczu śmierci męża? spis treści 1. Żałoba po śmierci męża 2. Czas trwania żałoby 1. Żałoba po śmierci męża Żałoba jest okresem, podczas którego wdową targają silne emocje – gniew i strach, ale także głęboki smutek i zakłopotanie. Jest to naturalne, podobnie jak ostatnia faza żałoby, czyli pogodzenie się ze śmiercią bliskiej osoby i rozpoczęcie życia na nowo. Śmierć ukochanego mężczyzny to nieopisana tragedia dla niejednej kobiety. Trochę inaczej przeżywają ją starsze panie, które żegnają schorowanego męża w podeszłym wieku, a inaczej młode wdowy, które straciły partnera na początku ich wspólnego życia, np. w wyniku wypadku samochodowego. Bez względu jednak na wiek męża, staż związku i okoliczności śmierci (starość, choroba, kraksa samochodowa czy wypadek motorem), tragizm i ból cierpienia każdej kobiety są ogromne. Zobacz film: "Gdy ukochana osoba odejdzie" Starsze kobiety mogą liczyć na wsparcie dorosłych dzieci, natomiast młode – stoją dodatkowo przed wyzwaniem wychowania małych szkrabów, koniecznością życia w pojedynkę i zadbania o dom. Niektóre muszą przewartościować całe swoje życie, poszukać pracy, kiedy dotychczas na utrzymanie rodziny zarabiał nieżyjący już małżonek. Czasami ból, żal, poczucie pustki i zagubienie w nowej rzeczywistości bez partnera są tak silne, iż niejedna kobieta nie radzi sobie ze śmiercią męża, popadając w depresję albo szukając złudnego pocieszenia w alkoholu i innych substancjach odurzających, by zagłuszyć uczucia i cierpienie towarzyszące żałobie. 2. Czas trwania żałoby Mimo iż nie ma uniwersalnego czasu trwania żałoby, można przyjąć, że wynosi on średnio rok. W tym czasie wdowa powinna: dać sobie czas na podjęcie różnych niezbędnych decyzji, np. co zrobić z ubraniami zmarłego męża; pozwolić sobie na łzy – nie wolno dusić emocji w sobie, jest to wręcz niezdrowe; przynajmniej raz na jakiś czas spotkać się ze znajomymi i wyjść z domu – na początku mogą czuć się niezręcznie, ale po pewnym czasie zaczną traktować ją tak, jak dawniej, zamiast patrzeć na nią przez pryzmat śmierci męża; nauczyć się radzić sobie w trudne dni, czyli rocznice ślubu, walentynki itp. Jak to zrobić? Warto zaplanować coś wcześniej i nie dać się zmanipulować rodzinie lub znajomym. Ponadto nie należy zarzekać się, że mąż był ostatnim mężczyzną w życiu. Wiele może się jeszcze wydarzyć, dlatego warto zostawić sobie otwartą furtkę. Najważniejsze, by pojawiło się szczere, silne uczucie. Związek nie powinien być tylko lekiem na samotność. Żałoba jest trudnym, wręcz traumatycznym przeżyciem. Śmierć bliskiej osoby jest ciężkim doświadczeniem, które wymaga wiele siły ducha. Trzeba dopuścić do siebie silne emocje i z czasem nauczyć się żyć w pojedynkę. Dobrze jest mieć nadzieję, że za zakrętem czeka ktoś wyjątkowy. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej.
Nosi się czarną suknię na znak żałoby, np. - roczna żałoba po mężu” - są zachowania określone przez kulturę i zwyczaje. Brehant, (1980, s. 182) używa pojęcia żałoby jako: „Utraty, która nie tylko pogrąża w bólu otoczenie wstępujące w okres żałoby; okres w którym bliscy będą płakać tyle nad sobą, co nad zmarłym.
Spis treści Żałoba po mężu Fazy żałoby Ile trwa żałoba po śmierci męża w polskiej tradycji?Żałoba po mężu Żałoba po mężu jest pojęciem, które ma dwa znaczenia – psychologiczne oraz kulturowe. W ujęciu psychologicznym jest specyficznym stanem umysłu, swego rodzaju duchową raną, której zabliźnienie wymaga czasu i niemal zawsze przebiega według określonego schematu, z wyraźnie wyodrębnionymi etapami. W ujęciu natomiast kulturowym, żałoba jest zewnętrzną manifestacją smutku i żalu, wyrażoną noszeniem czarnych ubrań, powstrzymywaniem się od hucznych zabaw, śmiechu, picia alkoholu etc. Fazy żałoby Żałoba w potocznym rozumieniu utożsamiana jest z głębokim smutkiem. W rzeczywistości jednak jest żałoba zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, na które składają się nie tylko smutek i żal, ale też takie emocje, jak wyparcie, gniew, zawiść, lęk, a na sam koniec – akceptacja. Akceptacja, która jest punktem docelowym każdej żałoby i punktem początkowym „nowego życia”. Uwzględniając następstwo występowania typowych emocji i stanów psychofizycznych, psychologowie wyróżniają 5 faz żałoby po mężu i innych bliskich osobach. 1 faza – zaprzeczenie Szczególnie w sytuacji, gdy śmierć męża była niespodziewana, psychika reaguje szokiem. To pierwsza faza żałoby, która rozpoczyna się wraz z powzięciem informacji o tym, że odeszła bliska osoba i która trwa zazwyczaj kilka dni. W tym czasie pojawia się specyficzne otępienie, przełączenie myślenia i działania w tryb mechaniczny. Bardzo częstym elementem jest wyparcie - osoba bliska nie dopuszcza do siebie myśli o śmierci męża. Paradoksalnie jednak mechanizmy te pozwalają przetrwać najtrudniejsze pierwsze dni. 2 faza - dezorganizacja Kończy się pogrzeb, stypa, żałobnicy rozchodzą się każdy w swoją stronę, wdowie zaś pozostaje powrót do pustego domu, który nie jest i nigdy już nie będzie taki sam. Powraca trzeźwość myślenia, lecz myśli które pojawiają się w głowie, nie dają normalnie żyć. Psychika i ciało zaczynają się sypać. Wystąpić mogą zaburzenia snu, łaknienia, koncentracji. Przychodzą też stany lękowe, rozdrażnienie, przygaszenie, niemożność uporania się z prostymi czynnościami. 3 faza - bunt Po pewnym czasie wdowa wkracza w fazę agresywną. Pojawia się żal o taki a nie inny bieg wydarzeń. Zaczyna się stawianie pytań, szukanie winnych (w zmarłym, w sobie, w Bogu, w innych ludziach). Typowe uczucia to zazdrość i zawiść: dlaczego inni żyją, dlaczego się śmieją, dlaczego ich to nie spotkało. W tej fazie żałoby należy podejść do osoby opłakującej stratę z wyjątkową wyrozumiałością, nawet jeśli jej zachowanie będzie sprawiać nam przykrość. 4 faza - smutek Zazwyczaj bunt kończy się rezygnacją i oddaniem temu, co uchodzi za istotę żałoby. Przychodzi głęboki smutek, często płynnie przechodzący w stan depresyjny. Smutek w tej fazie jest normalny i zdrowy. Nie można jednak dopuścić do tego, by przerodził się w depresję rozumianą jako jednostka chorobowa. Także i w tej fazie żałoby po mężu kluczowe jest wsparcie rodziny i przyjaciół. 5 faza - akceptacja Ostatnia faza żałoby to nic innego, jak wewnętrzne pogodzenie się ze śmiercią męża lub innej bliskiej osoby swoisty powrót do życia, uśmiechu, normalnych relacji interpersonalnych. Czas, jaki jest potrzebny do osiągnięcia tego stanu jest kwestią silnie zindywidualizowaną, choć z psychologicznego punktu widzenia, moment ten powinien nastąpić nie później niż w ciągu 12-18 miesięcy, co mniej więcej pokrywa się z czasem, jaki zajmuje żałoba po mężu rozumiana jako kulturowy rytuał. Ile trwa żałoba po śmierci męża w polskiej tradycji? W ujęciu kulturowym, żałoba jest uzewnętrznieniem i odzwierciedleniem bólu po śmierci męża, żony, ojca, matki, dziecka, babci, dziadka. To bardziej zewnętrzna, niż wewnętrzna manifestacja smutku. Kolorem żałoby jest czerń i taki też kolor najczęściej przywdziewają wdowy. W polskiej tradycji formalna żałoba po śmierci męża lub żony jest najdłuższa, przyjęło się, iż trwa ona aż rok i 6 tygodni. Dla porównania - żałoba po rodzicach trwa 12 miesięcy, po dziecku – 9 miesięcy, po dziadkach i rodzeństwie – 6 miesięcy, po dalszych krewnych – 3 miesiące. Oczywiście to tylko tradycja. W sferze realnych uczuć żałoba może trwać znacznie dłużej, w szczególności jeśli chodzi o dziecko (niekiedy dojmujący smutek towarzyszy rodzicom kilkanaście a nawet do końca życia) a także w sytuacji, gdy współmałżonek, wskutek choroby czy wypadku, odszedł w młodym też: Stypa - co to takiego, ile kosztuje organizacja Akt zgonu i karta zgonu - jak uzyskać te dokumenty Klepsydra pogrzebowa - jak powinna wyglądać Testament - podważenie testamentu, wydziedziczenie Oceń artykuł (liczba ocen 11) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
żałoba. 1. «smutek po śmierci kogoś bliskiego». 2. «określony czas po śmierci bliskiej osoby, w którym nosi się odpowiedni strój i nie uczestniczy w życiu towarzyskim». 3. «czarne ubranie lub dodatek do ubioru noszone przez pewien okres po śmierci kogoś bliskiego». 4. żart. «brud za paznokciami».Wielu pacjentów skarży się u psychologa na choroby, których podłożem jest źle przeżyta żałoba. Współcześnie przechodzenie przez żałobę jest trudniejsze z uwagi na to, że ciało do pogrzebu przygotowują zwykle wyspecjalizowane zakłady. Umieranie w domu oraz uczestniczenie w zbiorowych rytuałach żałobnych było okazją do oswojenia tematu umierania. Jednym z antropologicznych paradoksów dzisiejszych czasów jest to, że choć często mówimy (zwłaszcza w Kościele), że żyjemy w cieniu "cywilizacji śmierci", to tak naprawdę śmierć jest przez dzisiejszych Polaków zepchnięta na margines. W niewielkiej liczbie domów otwarcie rozmawia się o odchodzeniu, chorobach i przemijaniu - a kiedy jednak okazuje się, że śmierć dotyczy również naszych najbliższych - bo odchodzi ktoś z naszej rodziny lub przyjaciół - mamy ogromne trudności z przejściem przez żałobę. Niekiedy zdarza się, że ludzie przez lata żyją tak, jakby zmarły wciąż fizycznie był pośród nich, co może mieć bardzo poważne i daleko idące konsekwencje... Uwalniający dynamizm żałoby Choć kiedy myślimy o żałobie, to zwykle jawi się ona nam jako mroczny monolit, to jednak z psychologicznego punktu widzenia żałoba jest procesem, który posiada swoją dynamikę. Jedną z najbardziej znanych i cenionych badaczek procesu żałoby jest Elisabeth Kubler-Ross, która pracowała jako psychiatra i terapeuta z osobami chorymi terminalnie. Na podstawie swoich obserwacji oraz rozmów z chorymi i ich rodzinami podzieliła ona żałobę na pięć następujących po sobie etapów: Zaprzeczanie - na tym etapie często myślimy "to nie może być prawda!". O zmarłym mówimy tak, jakby wciąż żył, a jego rzeczy często pozostają nietknięte. "Utknięcie" na tym etapie źle rokuje - może być pierwszym sygnałem, że żałoba nie zostanie odpowiednio przepracowana. Gniew - często pojawia się tutaj myśl "dlaczego akurat mnie to spotkało, skoro są ludzie, którzy robią podłe rzeczy?!". Ta złość może być skierowana na Boga, na los, lekarzy, ale także - co zdarza się wcale nie tak rzadko - na samego zmarłego. Znam niezwykle poruszającą historię, gdy pewna kobieta, stojąc nad trumną ukochanego męża, zaczęła krzyczeć, że jest "pieprzonym egoistą, skoro zostawił ją samą". Targowanie się - na tym etapie osoby w żałobie zaczynają targować się z Bogiem, losem lub inną siłą wyższą. Proszą, aby zabrano im ich ból lub nawet przywrócono zmarłemu życie - w zamian obiecują więcej się modlić, zmienić swoje życie lub "już nigdy nie pokłócić z mężem". Ponieważ etapy wyróżnione przez Kubler-Ross pojawiają się także w przypadku otrzymania informacji o śmiertelnej chorobie, to etap ten jest najbardziej widoczny wówczas, gdy chory (i jego rodzina) chcą od siebie "odsunąć" diagnozę. Depresja - kiedy wściekłość i targowanie się nie przynoszą rezultatu, zaczynamy czuć rozdzierający smutek, ogromną tęsknotę za zmarłym oraz poczucie pustki. Niektóre osoby właśnie teraz zaczynają opłakiwać zmarłego w dosłownym znaczeniu. Akceptacja - ten etap polega na pogodzeniu się z czyimś odejściem i wiąże się z reorganizacją dotychczasowego życia - zarówno na poziomie psychologicznym, jak i "codziennej logistyki". Rodzina i przyjaciele osoby zmarłej godzą się z tym, że więcej nie usłyszą jej głosu, nie otrzymają od niej życiowych rad, ale jednocześnie ustalają, kto przejmie obowiązki zmarłej osoby. Pewien pacjent mojej znajomej wszedł w ten etap w sposób nieco symboliczny - kiedy zaczął akceptować to, że jego żona nie wróci na ten świat, zdjął ślubną obrączkę i umieścił ją w szkatułce z rodzinnymi pamiątkami - tuż obok obrączki zmarłej żony. Kubler-Ross twierdziła, że przez wszystkie te etapy należy przejść, aby być w stanie na nowo poukładać swoje życie bez osoby zmarłej. Oczywiście, długość trwania tych etapów może być różna u każdego z nas. Nie wszystkie etapy będziemy też przeżywać z tą samą intensywnością - na przykład etap depresji u niektórych z osób dotkniętych żałobą objawia się smutkiem i apatią, a u innych - myślami samobójczymi, przez co wymaga konsultacji z psychiatrą lub psychoterapeutą. Wśród współczesnych psychologów i psychiatrów zwraca się też uwagę na to, że u niektórych osób żałoba może przebiegać w odmienny sposób - na przykład etapy te mogą być "zmieszane" lub występować w nieco innej kolejności. Mama zabroniła mi płakać Niewiele wydarzeń w życiu osoby i rodziny ma tak negatywne i poważne konsekwencje jak nieprzepracowana żałoba. W swoim gabinecie spotykam czasami pacjentów, którzy przed laty stracili kogoś bliskiego - rodziców, dziadków lub rodzeństwo - i którzy do tej pory nigdy nie mieli możliwości przejścia przez żałobę. Jednak fakt, że próbujemy "zacisnąć zęby" czy "skupiać się na teraźniejszości" nie sprawi, że ból, rozpacz czy wściekłość znikną - one po prostu zostaną skanalizowane w inny sposób, który prawdopodobnie okaże się niszczący. Konsekwencje zaprzeczania stracie mogą manifestować się poprzez zaburzenia lękowe, nawracające stany depresyjne, trudności w budowaniu relacji, ale czasami wyrażają się także poprzez ciało. Często spotykanymi dolegliwościami psychosomatycznymi, stanowiącymi konsekwencję nieprzepracowania utraty, są przewlekłe bóle głowy, problemy trawienne lub nawracające infekcje układu oddechowego. Oczywiście, nie jest powiedziane, że u każdej osoby te wszystkie problemy muszą wystąpić - zdarza się jednak, że całe życie człowieka jest naznaczone nieprzepracowaną żałobą. Sama parę miesięcy temu spotkałam w swoim gabinecie dojrzałą już osobę, która z żałobą po pewnym członku rodziny zmagała się przez ponad połowę swojego życia - we wczesnym dzieciństwie w tragicznych okolicznościach straciła kogoś, kto był bardzo bliski jej i jej mamie. Mama jednak (prawdopodobnie nie ze złej woli, lecz z lęku przez konfrontacją z trudnymi emocjami dziecka) zabroniła jej płakać i przykazała skupić się na "tych, którzy zostali". Młoda kobieta, chcąc dostosować się do reguł wyznaczonych przez matkę, udawała, że nic się nie stało - po pogrzebie poszła spotkać się z kuzynkami, które zapewniała, że wszystko jest w porządku. Jednak po paru miesiącach u dziewczyny pojawiły się stany lękowe (bała się potworów spod łóżka, wysokości i obcych ludzi), a następnie omdlenia, depresja (wówczas niezdiagnozowana) i obawa przed wchodzeniem w relacje ("bo ludzie i tak odejdą lub umrą"). Do specjalisty zgłosiła się dopiero wiele lat później, gdy zaczęły dręczyć ją myśli o tym, że ludzie, którzy giną w wypadkach, mogą tak naprawdę być grzebani żywcem, a na jej ciele pojawiła się wysypka, której przyczyn dermatolog nie był w stanie jednoznacznie "namierzyć". W takich przypadkach droga do równowagi, jak można się domyślać, jest bardzo wyboista - wymaga powrotu do wydarzenia sprzed lat i omówienia najtrudniejszych chwil w życiu. Przypadek tej osoby jest bardzo wyrazisty, ale wcale nie odosobniony - niedomknięta żałoba może ciągnąć się za nami jak bardzo długi, uprzykrzający życie cień. Kroczenie ciemną doliną Jak zatem przejść przez żałobę, aby nie odcisnęła ona trwałego piętna na naszym zdrowiu psychicznym? Przede wszystkim, każda z emocji, jaka towarzyszy rozstaniu, musi znaleźć ujście. Jeśli ktoś czuje potrzebę płaczu - powinien pozwolić łzom płynąć. Jeżeli czujemy, że ogarnia nas wściekłość na zmarłego lub jego życiowe wybory (na przykład na to, że palił papierosy, co przyczyniło się do rozwoju zabójczego raka płuc) - nie zaprzeczajmy tej trudnej emocji. Ważne jest także to, aby o zmarłym rozmawiać - i to niekoniecznie zgodnie z zasadą "o tych, których zabrakło, dobrze lub wcale"! Tym, co sprzyja zdrowemu przepracowaniu żałoby, jest także uczestnictwo w rytuałach pogrzebowych i pożegnanie ciała zmarłego. Widok leżącego w trumnie wujka, ojca czy małżonka sam w sobie rzadko bywa traumatyzujący - natomiast bardzo krzywdzące może być "ominięcie" pożegnania. Osoby, u których żałoba często przyjmuje patologiczny kształt, to te, które nigdy nie zobaczyły ciała osoby zmarłej - ponieważ na przykład nigdy go nie odnaleziono lub nie otrzymały takiego pozwolenia od reszty rodziny. Niekiedy pacjenci pytają mnie, czy dzieci powinny móc zobaczyć zwłoki - część rodziców sądzi, że zakazując im oglądania zmarłego członka rodziny, uchroni je przed cierpieniem. W takich sytuacjach odpowiadam jednak, że jeśli dziecko o to prosi, nie protestuje, to należy mu na to pozwolić, dając mu jednocześnie wsparcie i tłumacząc, na czym polega umieranie. Z żałobą lepiej radzą sobie również ci z nas, którzy w domu mogli swobodnie rozmawiać o tym, czym jest śmierć, na czym polega jej nieodwracalność, i którym nie mówiono, że jest to temat, o którym na przykład nie wypada rozmawiać. Tabuizacja śmierci nie sprawi, że ona straci swoją moc, lecz może utrudnić nam radzenie sobie z odchodzeniem bliskich, z którym każdy z nas będzie musiał się zmierzyć. Współcześnie przechodzenie przez żałobę jest trudniejsze z uwagi na to, że ciało do pogrzebu przygotowują zwykle wyspecjalizowane zakłady - jeszcze kilka dekad temu to rodzina miała za zadanie przygotować ciało do ostatniej drogi. Umieranie w domu oraz uczestniczenie w zbiorowych rytuałach żałobnych również były okazją do oswojenia tematu umierania. Doskonały opis przygotowania do śmierci i pochówku znajdziemy chociażby z "Nocach i dniach", w których stopniowo słabnie i umiera matka pani Barbary, zaś po jej śmierci Bogumił zabiega o to, by jego dzieci mogły uczestniczyć w przygotowaniach do pogrzebu, by kiedyś potrafiły odpowiednio pożegnać jego i Barbarę. Zmiany w obrębie kultury pogrzebowej mają jednak uzasadnienie higieniczne - nie musimy więc się im sprzeciwiać. Warto jednak po zakończeniu obrzędów znaleźć czas na wspólne wspominanie zmarłego i dzielenie się bólem, złością i wszystkimi innymi emocjami, które pojawiają się w tak trudnej chwili. Doświadczenie wspólnotowości często czyni żałobę łatwiejszą do przejścia. Nie należy także w nieskończoność odkładać wyrzucenia lub oddania innym rzeczy po zmarłym - choć, oczywiście, warto zachować po nim pewne cenne pamiątki. Żałoba, bez której nie ceni się życia Żałoba nie jest procesem patologicznym - jest zupełnie naturalną reakcją na trudne wydarzenie. Choć często budzi to nasz opór, to jednak warto oswajać się z myślą, że starzenie się i umieranie są "wmontowane" w cykl życia rodziny, tak samo jak narodziny i dorastanie kolejnych jej członków. Tylko mając na uwadze perspektywę własnej śmiertelności, można naprawdę docenić i wykorzystać swoje życie. A poza tym - my, chrześcijanie, wiemy przecież, że ta "ostatnia droga" prowadzi nie tylko do grobu, ale także do nowego życia. Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga
Żałoba po stracie zwierzęcia często jest obiektem drwin i niezrozumienia ze strony otoczenia. Osoby, które nigdy nie doświadczyły tego typu straty, mogą radzić Ci, abyś “po prostu sprawił sobie kolejnego zwierzaka”, nie zdając sobie sprawy z głębi i powagi Twojego żalu.
Strata bliskiej osoby to zjawisko bardzo powszechne i trudne ze względu na aspekty emocjonalne i psychologiczne. Szczególną sytuacją jest śmierć męża, zwłaszcza gdy dotyka młode po mężu to złożony proces, który uważany jest za jeden z najpoważniejszych kryzysów życiowych. Jakie są etapy żałoby i jak sobie poradzić ze stratą? Śmierć bliskiej osoby jako kryzys życiowy Żałoba to trwający w czasie kryzys, który wiąże się z odczuwanymi dolegliwościami somatycznymi, emocjonalnymi i psychologicznymi. Zwykle możemy wyróżnić dwa główne rodzaje żałoby: · żałoba typowa, normalna, która trwa w czasie, jest procesem bolesnym i naturalnym i wiąże się z osłabieniem apetytu, problemami ze snem, myślami o zmarłej osobie oraz ze smutkiem i żalem;· żałoba atypowa, która związana jest z zahamowaniem uczuć i znaczną intensyfikacją czasu trwania; może pojawić się tutaj lękowe unikanie wszystkich miejsc związanych ze zmarłym, natrętne sny oraz mumifikacja, czyli starania, aby nie zmienił się tryb życia sprzed śmierci osoby bliskiej. Duże znaczenie ma także sposób śmierci bliskiej osoby, a zwłaszcza męża. Wydaje nam się, że z tą osobą mieliśmy spędzić całe życie i wspólnie odejść. Oczywiście nie każdą kobietę dotyka utrata małżonka, jednak takie zdarzenie jest bardzo bolesne, zwłaszcza w przypadku młodych małżeństw. Wedle klasyfikacji DSM-V żałoba uznawana jest za reakcję adaptacyjną po utracie bliskiej osoby, mimo że w poprzednich wersjach klasyfikacji żałoba była definiowana jako zaburzenie psychiczne. Zdaniem psychologów proces żałoby powinien trwać maksymalnie 12 miesięcy, chociaż pewne objawy mogą pozostać na całe życie. Reakcja na utratę Pierwszym etapem po stracie bliskiej osoby jest zaprzeczenie i izolacja. Człowiek czuje, że to nie jest prawda, tylko sen albo pomyłka. Pojawia się szok, niedowierzanie i dezorientacja w świecie rzeczywistym. Po pewnym czasie nadchodzi drugi etap, czyli złość, która może być skierowana ku konkretnej osobie (na przykład sprawcy wypadku), ogółowi społeczeństwa czy samemu siebie. Kolejnym etapem jest ogromny smutek, żal, a nawet depresja. To właśnie moment na opłakiwanie i świadome odczucie straty. Dopiero po przepracowaniu traumy i po pewnym czasie osoba, która straciła kogoś bliskiego, jest w stanie zaakceptować tę sytuację. Następnie możliwe jest rozwiązanie problemu związanego z utratą, zrozumienie go i pogodzenie się ze zdarzeniem. Każda kultura określa sposób przeżywania straty i proces żałoby w sensie formalnym, społecznym i emocjonalnym. Ken Doka wprowadził pojęcie „żałoby pozbawionej praw”, która dotyka pary homoseksualne, byłych małżonków, rodziców dzieci nienarodzonych i osób z trudnościami psychicznymi. Zdaniem Doki tego typu żałoba nie jest akceptowana przez większą część społeczeństwa. Żałoba pozbawiona praw może pojawić się także u tych małżeństw, które od dawna ze sobą nie mieszkały albo rozstały się z powodu zdrady. W takim wypadku ze strony społeczeństwa zwykle nie można liczyć na wsparcie. W przypadku żałoby ciężko mówić o normie i patologii, ponieważ żałoba ma praktycznie te same objawy co choroba, jednak jest stanem dużo poważniejszym, oddziałującym na każdą sferę życia. Jak sobie poradzić ze stratą męża? W sytuacji utraty małżonka pojawia się wiele skrajnych uczuć. Z badań wynika, że w najlepszej sytuacji są osoby, które mają jeszcze możliwość kolejnych związków w życiu. W przypadku osób starszych informacja o śmierci męża może wiązać się z uczuciem ulgi ze względu na to, że nie ma potrzeby sprawowania dalszej opieki nad osobą chorą i nie trzeba przejmować się jej bólem. Największy szok przeżywają te żony, które nie spodziewały się utraty męża. Zdecydowanie przeważają reakcje bólu, żalu i smutku, a także lęku o przyszłość. Po śmierci męża zwykle zmienia się tryb życia, sytuacja materialna, rodzinna i społeczna. Emocje stanowią integralny element żałoby, dlatego bliscy powinni pomóc kobiecie w takiej sytuacji. W okresie żałoby po śmierci męża duże znaczenie ma adaptacja kobiety do tej sytuacji, pomoc ze strony rodziny i konsultacje z psychologiem lub psychoterapeutą. Kobiety, które mają dzieci, muszą im także wyjaśnić sytuację, jeśli są to małe dzieci lub nastolatki. Należy stwierdzić, że każda osoba z rodziny przeżywa stratę indywidualnie i ma zupełnie inne objawy, dlatego żona może reagować zupełnie inaczej niż córka lub ojciec. Cała rodzina powinna wesprzeć kobietę i dać jej wsparcie, którego potrzebuje. W zależności od sytuacji kobiecie może być potrzebne towarzyszenie, rozmowy, pomoc finansowa, prawna czy związana z opieką nad dziećmi. Teoretycznie żałoba trwa około 6 miesięcy, jednak w praktyce u większości osób nigdy się nie kończy i nie dopełnia, jest to proces długotrwały. BibliografiaJanusz, B., Drożdżowicz, L. (2013). Wpływ nieprzeżytej żałoby w rodzinie na funkcjonowanie i rozwój dziecka. Psychiatr. Pol. 2013; 47(5): 865–873. Bielecka, U. (2012). Mity na temat zdrowej i patologicznej żałoby. Psychiatr. Psychol. Klin., 12(1), s. 62–66. Zobacz film: Pogrzeb Zbigniewa WodeckiegoAutor: Redakcja Dzień Dobry TVNznaczenia: rzeczownik, rodzaj żeński. (1.1) smutek, rozpacz po śmierci bliskiej osoby. (1.2) okres po śmierci bliskiej osoby, w którym zwyczajowo nosi się odpowiedni strój oraz nie uczestniczy w zabawach towarzyskich. (1.3) odpowiedni strój ( zwykle czarny) lub charakterystyczne elementy ( czarna opaska na rękawie lub w klapie
CYTAT(FFkaGrant)Madziara przeszlam przez to samo. Jak masz ochote sie wygadac -zapraszam. Przyjmij moje kondolencje Mam ochotę a nawet czuję taką potrzebę, żeby z kimś porozmawiać z kimś kto przeżył to co ja. Dzisiaj minął miesiąc od pogrzebu. Zaczyna docierać do mnie to co się wydarzyło i czuję, że nie daję rady. Nie umiem już ukryć emocji, powstrzymać łez w obecności synka. Trzy dni temu Mareczek chodził i mówił tatuś, tatuś... zawsze mówił tato. Wkońcu zapytałam synka gdzie tatuś a Mareczek pokazał rączką w górę i powiedział "tam jedzie"... Nie rozmawiałam jeszcze z Mareczkiem o tym co się stało, nie zabrałam jego do tej pory na cmentarz. Jutro pojedziemy razem. FFkaGrant napiszę na pw albo meilem do Ciebie dziękuję, że się do mnie odezwałaś.
Żałoba po bliskim zwierzęciu jest tak samo pełnoprawna jak po bliskim człowieku i wymaga przestrzeni. Chcę, byśmy jako społeczeństwo zauważyli ten moment i z należytą powagą się do niego odnosili, a także, byśmy robili przestrzeń osobie w żałobie. Gdybym pracowała na etat, musiałabym po tym, jak towarzyszyłam Koko w
48 odp. Strona 1 z 3 Odsłon wątku: 297037 12 stycznia 2012 23:32 | ID: 724653 Tradycyjnie żałoba trwa: - po śmierci współmałżonka- rok i 6 tygodni - po śmierci rodziców- pół roku, drugie pół roku trwamy w tzw. pół żałobie - po śmierci dziadków, rodzeństwa- pół roku - po dalszych krewnych- 3 miesiące Na licznych forach czytam, że w dzisiejszych czasach już nieobowiązuje przez ten cały czas czarny strój i właściwie każdy z nas przez inny czas trwa w żałobie... Dla Was też jest to sprawa indywidualna każdego człowieka? A jak to jest np w przypadku śmierci teścia, dziadków/rodzeństwa męża/żony? Ostatnio edytowany: 12-01-2012 23:33, przez: aguska798 1 anketrin Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 10-05-2011 20:06. Posty: 1709 12 stycznia 2012 23:39 | ID: 724655 Agnieszko nie jutro jadę na pogrzeb męża mojej siostry,nawet nie miał 30 lat 2 Kamila2010 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 14-06-2010 23:25. Posty: 10745 12 stycznia 2012 23:42 | ID: 724657 Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. 13 stycznia 2012 04:59 | ID: 724675 Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. I ja mam podobne zdanie na ten temat. 4 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 13 stycznia 2012 06:19 | ID: 724705 moja mama zawsze powtarza,że żałobę nosi się w sercu... 13 stycznia 2012 07:18 | ID: 724716 Ja również uważam,że to sprawa indywidualna. Przecież nikt nam nie może narzucić, jak długo i w jaki sposób przeżywamy żałobę (noszenie lub nienoszenie czerni, uczestnictwo bądź jego brak w okolicznościowych przyjęciach, itp.). 13 stycznia 2012 09:07 | ID: 724744 Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. WŁASNIE TAK 13 stycznia 2012 09:22 | ID: 724750 Żałoba to sprawa indywidualna i nie ma przepisu zmuszajacego ans do określonego czau żałoby po starcie. jednak z tego, co wiem, to po dziadkach przyjmuje się, że powinna ona trwać pół roku - przynajmniej ta zewnętrzna. 8 anetaab Poziom: Starszak Zarejestrowany: 20-02-2011 20:09. Posty: 13427 13 stycznia 2012 09:58 | ID: 724755 Zdecydowanie wszytsko zależy od nas. Każdy przeżywa ją po swojemu i ma do tego pełne prawo. Różne przecież bywają każdej bliskiej osoby to przykre doświadczenie, ale z jednymi jesteśmy związani bardziej z innymi mniej. 9 Justyna mama Łukasza Zarejestrowany: 09-10-2010 22:03. Posty: 7326 13 stycznia 2012 10:09 | ID: 724760 Zauważyłam że teraz nikt już nie przestrzega tych teminów a czarny stroj (i to nie zawsze) towarzyszy tylko na pogrzebie. Zanikł jakoś ten zwyczaj sama nie wiem co o tym myśleć. Ale my po baciach też na czarno nie chodziliśmy. 13 stycznia 2012 12:47 | ID: 724901 Zaskoczyłaś mnie z tymi "okresami" żałoby i półżałoby. U nas coś takiego nie istnieje. Jeśli jest żałoba to nie bierze się udziału w wielkich imprezach typu sylwester. Ale czy ktoś nie będzie chodził na imprezy przez rok, czy pół roku po śmierci, to jest już jego indywidualna sprawa. Zresztą dawniej po śmierci współmałżonka czy rodziców chodziło się ubranym na czarno przez rok. Teraz ten "zwyczaj" zaniknął. Myślę, że nawet tzw. żałoba jest teraz inaczej przeżywana niż kilkanaście lat temu. Teraz ludzie żałobę noszą w sercu, a nie "na zewnątrz" 11 gosia090307 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 09-11-2010 16:20. Posty: 466 13 stycznia 2012 12:59 | ID: 724923 JUICYfruit s (2012-01-13 04:59:08) Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. I ja mam podobne zdanie na ten temat. ja równiez tak uwazam 13 stycznia 2012 13:03 | ID: 724929 Tak - żałobę nosi się w sercu. Ja miałam swego czasu jeszcze jeden sposób - moją żałobą o siostrze mojej mamy było noszenie żółtej opaski na ręce. Nosiłabym ją dalej ale gdzieś się zagubiła. 13 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 13 stycznia 2012 13:16 | ID: 724948 Ja bardzo często ubieram się na czarno - bez żałoby! Więc nie o strój i kolor tu chodzi. Tylko o sposób zachowania i pamięć o zmarłym. Moim zdaniem nie powinno się w kotkim okresie po pogrzebie uczestniczyć w zabawach, imprezach. Powinno się odpuścić udział w koncertach i spektaklach rozrywkowych. Podobnie nie powinno się śpiewać . bo też tak się zdarza. No ale też w granicach rozsądku, bo kołysanki dzieciom - to chyba nikomu nie przeszkodzą. Generalnie nie powinno się dawać oznak radości. Może to głupie co napisałam. Ale zdarzają się takie sytuacje. I osobom, które wiedzą o żałobie danej osoby robi się głupio i niesmacznie. I same nie wiedzą jak się zachować. A co do stroju. To myślę, że też powinien być taki stonowany. 14 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 13 stycznia 2012 15:21 | ID: 725048 Moja kuzynka po swoim Mężu rozpacza już 2 lata, jej żałoba trwa mimo upływu czasu. Cały czas zakłada ciemne, stonowane ubrania. Te w kolorze czerwieni, niebieskim czy różu poodawała znajomym, mówiła, że nie jest w stanie ich założyć, bo są sprzeczne z tym co dzieje się w jej duszy... Znam też pewnego Pana, który 1 rocznicę śmierci swojej żony, miał już inną kobietę, mieszkał z nią i oczekwał dziecka... Także jak widać żałoba to całkowicie sprawa indywidualna 15 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 13 stycznia 2012 15:37 | ID: 725056 Wxxx (2012-01-13 15:21:17) Moja kuzynka po swoim Mężu rozpacza już 2 lata, jej żałoba trwa mimo upływu czasu. Cały czas zakłada ciemne, stonowane ubrania. Te w kolorze czerwieni, niebieskim czy różu poodawała znajomym, mówiła, że nie jest w stanie ich założyć, bo są sprzeczne z tym co dzieje się w jej duszy... Znam też pewnego Pana, który 1 rocznicę śmierci swojej żony, miał już inną kobietę, mieszkał z nią i oczekwał dziecka... Także jak widać żałoba to całkowicie sprawa indywidualna I o to właśnie chodzi. O to co dzieje się w duszy .I jak długo. A obraz tego jest widoczny po sposobie ubierania się i zachowania. 16 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 13 stycznia 2012 17:07 | ID: 725096 Nikt z moich bliskich nawet nie wie jak ja sama w środku przeżyłam i nadal przeżywam śmierć Cioci. Nie nosiłam czarnych ubrfań od pogrzebu ale to nie ubiór dla mnie świadczy o żałobie. To co mam sercu to najtrudniejsze. Czas pomaga ale nadchodzą takie dni, że jest bardzo ciężko. O dziwo spokojnie przeżyłam wigilię bez Cioci, ten żal łapie niespodziewanie. 13 stycznia 2012 17:12 | ID: 725099 Również nie ubierałem się na czarno - nie ubior świadczy o żałobie. Podobnie jak czas - 180 dzień po smierci dziadka mam chodzić smutny, przygaszony i na czarno a 181 już nie, bo czas minął? Jak dla mnie bezsens. Czas żałoby wyznaczamy sobie sami - czasem trwa krótko, czasem długo, czasem, niestety, nigdy sie nie kończy. 18 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 13 stycznia 2012 17:13 | ID: 725102 Ja nigdy nie pogodzę się ze śmiercią Cioci ale codziennie uczę się zyć z tym faktem. I nie ma dla mnie znaczenia ile dni minęło. 13 stycznia 2012 17:15 | ID: 725106 Żałobę nosi się w na starsze pokolenie to i ubierają się na czarno jak ktoś bliski od tego zwyczają już ubiegają. 20 Tuptuś24 Zarejestrowany: 05-10-2011 19:00. Posty: 241 13 stycznia 2012 17:26 | ID: 725120 ja po śmierci Taty chodziłam długo ubrana w ciemne kolory poprostu czułam taką potrzebę,źle się czułam w jasnych kolorach w sumie do tej pory wybieram ciemniejsze. Mineło prawie 15 miesięcy od Jego śmierci a ja się nadal nie pogodziłam z tym i nie wiem czy kiedykolwiek się pogodzę....Jeszcze tyle życia było przed nim...
bFoq.