☀️ Żałoba Po Mężu Forum

Śr, 13-05-2020 Forum: Żałoba, strata, osierocenie - Wyrzuty sumienia po śmierci i żałoba Śląsk w żałobie po śmierci Papieża Twoja śmierć Ojcze Święty poruszyla Narody.Oby Twoja nauka ogarnęla ludzkie sumienia.

Gość Laurka23 Gość izulek11 Gość izulek11 Gość teżwdowa Gość maksimaaaaa Gość ja bym nie nosila czerni...... Gość fjutek Gość jaszczurka salamandra Gość nniekoniecznie Gość nniekoniecznie Gość Magicca Gość jaszczurka salamandra Gość nniekoniecznie Gość gdzie wy macie rozum Gość w moim miescie tez sie nie Gość gdzie wy macie rozum Gość nniekoniecznie Gość gitarra Gość gdzie wy macie rozum Gość nniekoniecznie Gość gdzie wy macie rozum Gość nniekoniecznie Gość gdzie wy macie rozum Gość nniekoniecznie Gość jaszczurka salamandra Gość gdzie wy macie rozum Niestety, ale pozostaje żałoba po dziesiątkach ofiar śmiertelnych, wielu rannych i zaginionych, jak również setki bezdomnych. Sfortunatamente ci sono anche diverse decine di vittime da compiangere , un elevato numero di feriti e dispersi e centinaia di persone senza tetto. polskiangielskiPrzetłumaczPolski English Český Deutsch Українська عربى Български বাংলা Dansk Ελληνικά Español Suomi Français עִברִית हिंदी Hrvatski Magyar Bahasa indonesia Italiano 日本語 한국어 മലയാളം मराठी Bahasa malay Nederlands Norsk Português Română Русский Slovenský Slovenščina Српски Svenska தமிழ் తెలుగు ไทย Tagalog Turkce اردو Tiếng việt 中文 Żałobę po mężuExample sentences Psycholog Julie Axelrod uważa, że ból po stracie psiego przyjaciela jest tak trudny, ponieważ tak naprawdę doświadczamy wielu strat w tym samym czasie. Tracimy kompana, źródło bezwarunkowej miłości, świadka naszej codzienności, powiernika, kogoś, kto nas pocieszał i dawał nam poczucie bezpieczeństwa, a może nawet obrońcę i Najlepsza odpowiedź maga4682 odpowiedział(a) o 16:07: zależy... może trwać całe życie... Odpowiedzi I ♥ Nirvana odpowiedział(a) o 10:13 To zależy od małżonki -_- Jamakazu [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub Moja kuzynka po swoim Mężu rozpacza już 2 lata, jej żałoba trwa mimo upływu czasu. Cały czas zakłada ciemne, stonowane ubrania. Te w kolorze czerwieni, niebieskim czy różu poodawała znajomym, mówiła, że nie jest w stanie ich założyć, bo są sprzeczne z tym co dzieje się w jej duszy Forum: Tematy, których nie znalazłam w forum W ubiegłym tygodniu pożegnałam swoja babunię. Do pogrzebu emocjonalnie byłam rozsypana, ale po ceremonii pogrzebowej jakoś potrafię sobie wytłumaczyć, że tak jest lepiej i babcia już się nie męczy…odzyskałam wewnętrzny spokój. Zdążyłam powiedzieć jej, to co chciałam i mimo okrutnych cierpień wyszeptała do mnie “pa kochanie”, te słowa będę pamiętać do końca swoich dni, bo wiem jak babcia bardzo mnie kochała. Była cudowna kobietą i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że nawet nigdy na mnie nie krzyknęła, bo dziadek… Ale na temat. Wiem, że żałobę nosi się w sercu, ale czuję potrzebę i chcę (wcale nie na pokaz) nosić tą żałobę. W czarnym jest mi brzydko, ale nie potrafię na chwile obecną założyć na siebie nic innego. Nie wiem jak długo nosi się żałobę po babci. Wiecie? Nie twierdzę, że ściśle będę trzymać się jakiś wytycznych, bo może już nie długo będę gotowa na zmianę garderoby, ale chciałabym wiedzieć jaki jest umowny okres takiej żałoby.

Po tych 30 dnia kończy się żałoba po mężu, rodzeństwu, dzieciach. Po rodzicach trwa cały rok. Ale jedynie przez pierwsze 2-3 miesiące nie obcina się włosów.

Ile trwa żałoba w Kościele katolickim Jak długo nosi się żałobę Forum Ile trwa żałoba po szwagrze Ile trwa żałoba po teściach Ile trwa żałoba po przyjacielu Ile trwa żałoba po siostrze Ile trwa żałoba po chrześniaku Ile trwa żałoba Psychologia Przyjęło się jednak, że żałoba po śmierci współmałżonka powinna trwać min. rok i sześć tygodni. Żałobę po rodzicach należy nosić przez około pół roku, kolejne pół roku trwa okres tzw. półżałoby, w którym obowiązują szare stroje. Wyświetl całą odpowiedź na pytanie „Jak długo trwa żałoba”… Ile trwa żałoba w Kościele katolickim Tradycyjnie żałoba po śmierci współmałżonka trwa przez rok i 6 tygodni. Żałobę po ojcu i matce należy nosić przez 6 miesięcy, a przez kolejne 6 trwać w tzw. pół żałobie (szare stroje). Jak długo nosi się żałobę Forum Zwyczajowo żałoba po śmierci męża lub żony trwa rok i sześć tygodni. Po stracie rodziców nosimy żałobę przez pół roku, a przez kolejne sześć miesięcy obowiązuje tzw. … Po dziadkach, a także po stracie rodzeństwa żałoba trwa pół roku, natomiast po dalszych krewnych – trzy miesiące. Ile trwa żałoba po szwagrze Tradycyjnie żałoba po śmierci współmałżonka trwa przez rok i 6 tygodni. Żałobę po ojcu i matce należy nosić przez 6 miesięcy, a przez kolejne 6 trwać w tzw. pół żałobie (szare stroje). Żałoba po babci i dziadku trwa 6 miesięcy, podobnie jak po śmierci brata lub siostry. Ile trwa żałoba po teściach Tradycyjnie żałoba po śmierci współmałżonka trwa przez rok i 6 tygodni. Żałobę po ojcu i matce należy nosić przez 6 miesięcy, a przez kolejne 6 trwać w tzw. pół żałobie (szare stroje). Ile trwa żałoba po przyjacielu Zazwyczaj żałoba jest połączona z powstrzymaniem się od korzystania z rozrywki, najczęściej tańca i spożywania alkoholu. Jako reakcja emocjonalna trwa około roku, jednak bardzo nasilona jest do 14-stu dni po stracie bliskiego. Ile trwa żałoba po siostrze Żałobę po ojcu i matce należy nosić przez 6 miesięcy, a przez kolejne 6 trwać w tzw. pół żałobie (szare stroje). Żałoba po babci i dziadku trwa 6 miesięcy, podobnie jak po śmierci brata lub siostry. Żałoba po śmierci dalszych krewnych ma trwać 3 miesiące. Ile trwa żałoba po chrześniaku Ile trwa żałoba po dziecku? Nie ma jasno sprecyzowanego okresu noszenia żałoby po śmierci dziecka. Niektórzy twierdzą, że powinien trwać przynajmniej dziewięć miesięcy – czyli tyle, ile wynosi czas od poczęcia do narodzin. Ile trwa żałoba Psychologia Niekiedy żałoba trwa osiem miesięcy, niekiedy może trwać pięć lat. Dopiero kiedy potrafimy wspominać zmarłą osobę bez intensywnego bólu, możemy sądzić, że zakończyliśmy proces żałoby.
żałoba po mężu 1 posta Pogrzeb bliskiej osoby to jedna z najbardziej stresujących chwil w naszym życiu, tym bardziej jeśli chodzi o śmierć współmałżonka.
Żałoba jest naturalną i normalną reakcją na śmierć człowieka. Odczuwany smutek po śmierci przybiera postać rozchwiania emocjonalnego i psychicznego. U osieroconej osoby poczucie bierności i złości wobec świata zewnętrznego może mieszać się z nienaturalnie wzmożoną aktywnością i podejmowaniem nieuzasadnionych decyzji. Dlatego niezwykle ważne jest otoczenie opieką i życzliwością osobę, którą spotkała śmierć bliskiego. Żałoba to czas, w którym można wyciszyć się, opłakać ukochaną osobę i w końcu pogodzić się z jej odejściem. Ile powinien trwać proces żałoby? spis treści 1. Co to jest żałoba? 2. Czas trwania żałoby 3. Etapy żałoby Szok i negacja Pozory spokoju i opanowania Złość i bunt Pustka Przemiana i normalność 4. Psychologia żałoby rozwiń 1. Co to jest żałoba? Żałoba jest naturalną reakcją człowieka na śmierć. To stan emocjalny, który przystosowuje do rzeczywistości po stracie członka rodziny lub przyjaciela. Żałoba to również zwyczaj, który skupia się na oddaniu szacunku osobie zmarłej. Zobacz film: "Gdy ukochana osoba odejdzie" Okazuje się ją na kilka sposobów: ubieraniem się w całości na czarno (lub w innym kolorze, w zależności od kultury kraju), noszeniem przynajmniej jednej rzeczy czarnej, ewentualnie kiru – czarnej wstążki lub opaski z krepy na ramieniu. Zazwyczaj żałoba jest połączona z powstrzymaniem się od korzystania z rozrywki, najczęściej tańca i spożywania alkoholu. Jako reakcja emocjonalna trwa około roku, jednak bardzo nasilona jest do 14-stu dni po stracie bliskiego. Pamięć o zmarłym jest bardzo istotnym elementem żałoby. Dobrze jest powspominać te sytuacje, w których zmarły przyczynił się do zdarzenia wielu wspaniałych i dobrych rzeczy w naszym życiu. Niektórzy ludzie są zapamiętywani za dobre uczynki, inni ze względu na zadbany ogród, w którym razem spędzali czas lub po prostu ze względu na uczucie, które łączyło ich przez długi okres. Żałobę przeżywamy tyle czasu ile potrzebujemy To proces indywidualny i trudno ustanowić dla niego normę. Mówi się zwykle o cyklu rocznym, kiedy miną pory roku, miesiące, święta i dni, które spędzaliśmy z żyjącą osobą. 2. Czas trwania żałoby Przyjęło się, że żałoba trwa rok, aczkolwiek uzależnione jest to od stopnia powinowactwa ze zmarłym. Zwyczajowo żałoba po śmierci męża lub żony trwa rok i sześć tygodni. Po stracie rodziców nosimy żałobę przez pół roku, a przez kolejne sześć miesięcy obowiązuje tzw. pół-żałoba, charakteryzująca się nie czarnymi, a szarymi strojami. Po dziadkach, a także po stracie rodzeństwa żałoba trwa pół roku, natomiast po dalszych krewnych - trzy miesiące. 3. Etapy żałoby Szok i negacja Informacja o śmierci jest zawsze zaskoczeniem, nawet w sytuacjach, kiedy można przewidzieć postęp choroby. Szok to mechanizm obronny, który czasem trwa kilka dni. Gdy przedłuża się poza okres dwóch tygodni uznawany jest za reakcję patologiczną. Niedowierzanie i próba zaprzeczenia śmierci razem z odczuwanym bólem powodują, że bliscy zmarłego nie potrafią kontaktować się prawidłowo ze światem zewnętrznym. Konieczność zorganizowania pogrzebu i dopełnienia wszelkich formalności urzędowych przyczyniają się do dodatkowego stresu i nie pozwalają na łagodne pogodzenie się z rzeczywistością. Często osoby najbardziej związane ze zmarłym doświadczają bezsenności, braku apetytu, utraty wagi i wahań ciśnienia krwi. Pozory spokoju i opanowania Uroczystość pogrzebu to moment pożegnania się ze zmarłym. Wbrew panującym opiniom, pogrzebowi bardzo rzadko towarzyszą skrajne emocje. Osierocone osoby, zmęczone ostatnimi wydarzeniami, często pod wpływem środków uspokajających, świadomi wielkiej wagi okoliczności przechodzą go stosunkowo spokojnie. Pogrzeb pozwala na uściśnięcie dłoni zmarłego oraz ostatnie spojrzenie na niego, które często uspokaja bliskich i daje nadzieję na przyszłość. Ważnym czynnikiem dla prawidłowego przeżywania żałoby jest stypa, podczas której goście, rodzina i przyjaciele są cennym wsparciem. Krótkie chwile wesołości przy okazji wspominania zmarłego poprawiają stan ducha. Złość i bunt Żałoba to także czas złości i buntu wobec zaistniałego stanu rzeczy. Ten etap następuje zaraz po zakończeniu ceremonii pogrzebowej, w chwili kiedy rodzina zostaje sama. Nadchodzi ból po odejściu kochanej osoby. Jest to dyskomfort psychiczny i fizyczny, często dochodzi do stagnacji – stanu, w którym osoby nie wykonują żadnych czynności (np. nie chodzą do pracy, nie prowadzą domu, rezygnują z towarzystwa innych osób itp.). Niechęć do wykonywania podstawowych obowiązków kończy się izolacją przed społeczeństwem. Osierocone osoby często w takich momentach starają się nawiązywać kontakt ze zmarłym - odwiedzają grób, przywołują zmarłego, zadają pytania. Dochodzi nawet do pseudohalucynacji czy też wyimaginowanych kontaktów we śnie. Powszechne jest też pojawienie się poczucia winy z powodu niewypełnionych obowiązków wobec zmarłego czy też przeświadczenia o możliwości wcześniejszego przeciwdziałania śmierci. Warto podkreślić, że poczucie winy i złość w stosunku do własnej osoby jest niezmiernie trudnym i długotrwałym objawem żałoby. Ten etap ulega zakończeniu po przełamaniu psychologicznej bariery, kiedy sami pozwalamy zmarłej osobie odejść do lepszego świata. Pustka Okres pustki często miesza się z poprzednimi etapami - z bólem i złością, jest najdłużej trwającym elementem żałoby. Żal, bunt i złość mają podłoże emocjonalne, a więc trwają relatywnie krótko, przynajmniej w kwestii ich intensywności. Osamotnienie natomiast, pomimo słabnięcia z biegiem lat będzie stale odczuwane. Jest to niebezpieczny etap żałoby, bowiem najczęściej w tym okresie dochodzi do konfliktów między osieroconymi osobami, nieradzącymi sobie z zastaną sytuacją. W poważniejszych przypadkach mogą uwypuklić się silniejsze problemy emocjonalne - stany depresyjne czy nałogi. Przemiana i normalność Psychologiczne zakończenie żałoby oznacza dla bliskich zmarłego powrót do normalnego życia. W zależności od tego jak intensywnie i ile trwa żałoba, stan powtórnej normalności jest mniej lub bardziej zbliżony do stanu sprzed śmierci bliskiego. Żałoba jest dla wielu osób bardzo ciężkim doświadczeniem. Wiele osób także traktuje ją jako swoistą przemianę, a utratę ukochanej osoby jako znak od Boga. Następuje przewartościowanie ideałów, zarówno sfery materialnej, jak i duchowej. Z reguły zmiany mają pozytywny charakter i dobrze wpływają na dalsze życie osób wychodzących z żałoby. 4. Psychologia żałoby Przeżywanie żałoby jest naturalnym mechanizmem obronnym po nieoczekiwanej śmierci. W pozytywnym aspekcie daje upust odczuwanemu nieszczęściu i niesprawiedliwości. Zdarza się jednak, że rozchwianie emocjonalne osieroconych osób wymyka się spod kontroli. Warto zwrócić szczególną uwagę na relacje między najbliższymi zmarłego. Paradoksalnie, traumatyczne przeżycia w niewielkim procencie wzmacniają relacje partnerskie i rodzinne, w większości przypadków jednak je niszczą. Żałoba to niejednokrotnie samotne zmierzenie się z problemami, ponieważ bliscy inaczej reagują i inaczej radzą sobie z emocjami. Potrzeba wsparcia u jednych, niechęć do otrzymywania pomocy u drugich – skrajności powodują, że osoby osierocone zaczynają żyć we własnych światach, co może doprowadzić do poważnego kryzysu w relacjach małżeńskich, rodzicielskich, przyjacielskich. Patologiczne zachowania podczas przeżywania żałoby ujawniają się w nadmiernej aktywności (zaprzeczenie odczuwanemu bólowi) lub w przedwczesnym zastępowaniu zmarłego inną osobą, a także w uprawianiu praktyk spirytystycznych i ponadprzeciętnym idealizowaniu osoby zmarłej. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy
Jak długo trwa żałoba po śmierci matki? żałoba po mężu/żonie – przyjmuje się, że żałoba po śmierci współmałżonka trwa najdłużej, tj. 12 miesięcy i 6
Żałoba to stan, którego przeżywania wolelibyśmy uniknąć. Śmierć zawsze jest tragedią. Nie jesteśmy w stanie przygotować się na nią. Nie wiemy, jak ukoić ból ani jak pomóc współcierpiącym z nami. Jak pogodzić się ze stratą? Żałoba potrzebuje czasu, ma fazy, które trzeba przejść, by wrócić do normalnego życia. Spis treściŻałoba: jak przeżyć ten trudny czas?Faza pierwsza żałoby: szok i otępienieFaza druga żałoby: tęsknota i żalFaza trzecia żałoby: dezorganizacja i rozpaczFaza czwarta żałoby: reorganizacja Żałoba to stan przeżywany przez osoby po stracie ukochanego bliskiego. Kiedy człowiek umiera, kończą się jego cierpienia. Ci, których osieroca, pogrążają się w rozpaczy. Opłakując stratę bliskiej osoby, muszą stawić czoła niezwykle silnym emocjom i trudnym decyzjom związanym np. z organizacją pogrzebu. Wszystko dzieje się szybko, w ogromnym napięciu, a przecież wtedy wiele spraw ich najzwyczajniej przerasta... Nikt nie jest w stanie pojąć i zrozumieć żalu po śmierci kogoś bliskiego – jedynie ten, kto sam to przeżył. W jednej chwili człowiek traci spokój, ład, poczucie bezpieczeństwa. Bo nie czuje dotyku kochanej osoby, brakuje mu jej uśmiechu, głosu, codziennych rozmów (nawet kłótni), planów na przyszłość, spacerów, posiłków, wspólnego przeżywania świąt. I jeśli nawet jest otoczony gromadą bliskich sobie osób, już zawsze będzie czuć w sercu pustkę... Żałoba: jak przeżyć ten trudny czas? Żałoba to "duchowa rana". Goi się długo i pozostawia blizny. Każdy z nas przeżywa odejście bliskiej mu osoby na swój własny, indywidualny sposób. To, jak przebiega żałoba, kiedy (i czy w ogóle) minie, zależy przecież od różnych czynników – od tego, kim był dla nas zmarły i jak wielkie spustoszenie w naszym życiu uczyniło jego odejście. Nie bez znaczenia jest nasz wiek i wiek osoby, którą utraciliśmy. Ważne jest także to, czy byliśmy przygotowani na rozstanie i jak do kwestii śmierci podchodził ktoś, kto odszedł. Ale istnieje pewna uniwersalna dla każdego człowieka droga przeżywania smutku w ciągu pierwszego roku po odejściu kogoś bliskiego. Jeżeli poznasz jej etapy, łatwiej zrozumiesz, co się z tobą dzieje (albo działo) oraz w jaki sposób możesz pomóc sobie i swoim bliskim przejść przez ten trudny okres. Pamiętaj jednak, że nie każdy musi przechodzić przez kolejne fazy żałoby – podobnie jak one nie muszą wcale wyglądać w każdym przypadku tak samo. Niektórzy ludzie popadają w milczenie i bezruch, inni płaczą albo histeryzują. Jedni szukają wsparcia, drudzy – kryjówki. Faza pierwsza żałoby: szok i otępienie Ten etap następuje przeważnie tuż po śmierci bliskiej osoby. Może mu towarzyszyć wstrząs psychiczny, szok, który objawia się np. zaprzeczaniem temu, co się stało. Czasem człowiek nie chce w ogóle dopuścić do świadomości tragicznej prawdy – tego typu reakcje pojawiają się najczęściej wtedy, gdy śmierć była nagła i niespodziewana. Wstrząs może być łagodniejszy (ale wcale nie musi!), jeżeli śmierć poprzedzała długa, nieuleczalna choroba. Faza druga żałoby: tęsknota i żal Osoba pogrążona w żałobie odczuwa tęsknotę za zmarłym: płacze, szuka go, wspomina, czasem wydaje się jej nawet, że go spotyka. Jednocześnie odczuwa gniew na siebie i los, a także poczucie winy, że nie mogła zrobić niczego, by uratować bliską jej osobę. Ta faza wiąże się często z najintensywniejszym smutkiem. W tym czasie mogą też powracać przykre wspomnienia o wcześniejszych bolesnych rozstaniach. Człowiek opłakujący stratę cierpi bowiem najbardziej nie tuż po śmierci bliskiej osoby, a później – kiedy przestają go już absorbować sprawy "przyziemne" (związane np. z pogrzebem). Kiedy w końcu zostaje sam... Faza trzecia żałoby: dezorganizacja i rozpacz Człowiek pogrążony w żałobie nie potrafi powrócić do normalnego życia. Dręczy go uczucie beznadziejności, bezradności, osamotnienia, lęku i smutku. Izoluje się od ludzi, w niczym nie widzi sensu. Żałoba pozbawia go poczucia bezpieczeństwa, tożsamości i celowości, ponieważ została zerwana bliska więź uczuciowa i zaburzone poczucie zależności od tej drugiej osoby. Pojawia się wtedy w człowieku irracjonalna nadzieja na ujrzenie zmarłej osoby, usłyszenie wiadomości, że to była fatalna pomyłka. Faza 2. i 3. przez jakiś czas przenikają się. Faza czwarta żałoby: reorganizacja Na tym etapie ludzie zwykle akceptują stratę i powoli powracają do równowagi. Ból jest już mniej dotkliwy, więc poczucie straty staje się możliwe do zniesienia. Nawet jeśli czas nie wydaje się nam w tej sytuacji najlepszym lekarzem, to przecież płynie, a życie stawia przed nami coraz to nowe zadania. Przeszłość oddala się – i chociaż nigdy nie zostanie wyparta z pamięci, to człowiek, który przeżył śmierć bliskiej osoby, na nowo układa sobie życie, już bez niej. Do napisania tekstu wykorzystano książkę prof. Martina Herberta "Żałoba w rodzinie", wydaną przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. miesięcznik "Zdrowie" Żałoba po utracie psa. terier. Jak dobrze wiemy, żałoba po psie to coś, co chyba każdy z posiadaczy psa doświadczał, żegnając się z swoim, często najlepszym przyjacielem. Jest to rzecz trudna, gdyż psy żyją o wiele krócej od nas i często jesteśmy zmuszeni żegnać się z psiakiem nawet kilka razy w życiu. Żałoba to czas, który rządzi się swoimi prawami. Każdy nieco inaczej przeżywa śmierć bliskiej osoby, a czas trwania żałoby może u jednych być dłuższy, a u innych krótszy. Gdy w grę wchodzi żałoba, psychologia zajmuje się głównie jej etapami – zaprzeczaniem, targowaniem się, złością, depresją i pogodzeniem się z zaistniałą sytuacją. Warto uświadomić sobie, że te fazy żałoby nie przebiegają w konkretnej kolejności i wiele osób może ponownie znaleźć się na etapie, który już wcześniej pokonały. Jest to zupełnie naturalne, podobnie jak depresja po śmierci partnera. Jak dalej żyć w obliczu śmierci męża? spis treści 1. Żałoba po śmierci męża 2. Czas trwania żałoby 1. Żałoba po śmierci męża Żałoba jest okresem, podczas którego wdową targają silne emocje – gniew i strach, ale także głęboki smutek i zakłopotanie. Jest to naturalne, podobnie jak ostatnia faza żałoby, czyli pogodzenie się ze śmiercią bliskiej osoby i rozpoczęcie życia na nowo. Śmierć ukochanego mężczyzny to nieopisana tragedia dla niejednej kobiety. Trochę inaczej przeżywają ją starsze panie, które żegnają schorowanego męża w podeszłym wieku, a inaczej młode wdowy, które straciły partnera na początku ich wspólnego życia, np. w wyniku wypadku samochodowego. Bez względu jednak na wiek męża, staż związku i okoliczności śmierci (starość, choroba, kraksa samochodowa czy wypadek motorem), tragizm i ból cierpienia każdej kobiety są ogromne. Zobacz film: "Gdy ukochana osoba odejdzie" Starsze kobiety mogą liczyć na wsparcie dorosłych dzieci, natomiast młode – stoją dodatkowo przed wyzwaniem wychowania małych szkrabów, koniecznością życia w pojedynkę i zadbania o dom. Niektóre muszą przewartościować całe swoje życie, poszukać pracy, kiedy dotychczas na utrzymanie rodziny zarabiał nieżyjący już małżonek. Czasami ból, żal, poczucie pustki i zagubienie w nowej rzeczywistości bez partnera są tak silne, iż niejedna kobieta nie radzi sobie ze śmiercią męża, popadając w depresję albo szukając złudnego pocieszenia w alkoholu i innych substancjach odurzających, by zagłuszyć uczucia i cierpienie towarzyszące żałobie. 2. Czas trwania żałoby Mimo iż nie ma uniwersalnego czasu trwania żałoby, można przyjąć, że wynosi on średnio rok. W tym czasie wdowa powinna: dać sobie czas na podjęcie różnych niezbędnych decyzji, np. co zrobić z ubraniami zmarłego męża; pozwolić sobie na łzy – nie wolno dusić emocji w sobie, jest to wręcz niezdrowe; przynajmniej raz na jakiś czas spotkać się ze znajomymi i wyjść z domu – na początku mogą czuć się niezręcznie, ale po pewnym czasie zaczną traktować ją tak, jak dawniej, zamiast patrzeć na nią przez pryzmat śmierci męża; nauczyć się radzić sobie w trudne dni, czyli rocznice ślubu, walentynki itp. Jak to zrobić? Warto zaplanować coś wcześniej i nie dać się zmanipulować rodzinie lub znajomym. Ponadto nie należy zarzekać się, że mąż był ostatnim mężczyzną w życiu. Wiele może się jeszcze wydarzyć, dlatego warto zostawić sobie otwartą furtkę. Najważniejsze, by pojawiło się szczere, silne uczucie. Związek nie powinien być tylko lekiem na samotność. Żałoba jest trudnym, wręcz traumatycznym przeżyciem. Śmierć bliskiej osoby jest ciężkim doświadczeniem, które wymaga wiele siły ducha. Trzeba dopuścić do siebie silne emocje i z czasem nauczyć się żyć w pojedynkę. Dobrze jest mieć nadzieję, że za zakrętem czeka ktoś wyjątkowy. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Kamila Drozd Psycholog społeczny, autorka wielu publikacji dotyczących rozwoju osobistego oraz warsztatów z doradztwa zawodowego i komunikacji międzypłciowej. Nosi się czarną suknię na znak żałoby, np. - roczna żałoba po mężu” - są zachowania określone przez kulturę i zwyczaje. Brehant, (1980, s. 182) używa pojęcia żałoby jako: „Utraty, która nie tylko pogrąża w bólu otoczenie wstępujące w okres żałoby; okres w którym bliscy będą płakać tyle nad sobą, co nad zmarłym.
Spis treści Żałoba po mężu Fazy żałoby Ile trwa żałoba po śmierci męża w polskiej tradycji?Żałoba po mężu Żałoba po mężu jest pojęciem, które ma dwa znaczenia – psychologiczne oraz kulturowe. W ujęciu psychologicznym jest specyficznym stanem umysłu, swego rodzaju duchową raną, której zabliźnienie wymaga czasu i niemal zawsze przebiega według określonego schematu, z wyraźnie wyodrębnionymi etapami. W ujęciu natomiast kulturowym, żałoba jest zewnętrzną manifestacją smutku i żalu, wyrażoną noszeniem czarnych ubrań, powstrzymywaniem się od hucznych zabaw, śmiechu, picia alkoholu etc. Fazy żałoby Żałoba w potocznym rozumieniu utożsamiana jest z głębokim smutkiem. W rzeczywistości jednak jest żałoba zjawiskiem znacznie bardziej złożonym, na które składają się nie tylko smutek i żal, ale też takie emocje, jak wyparcie, gniew, zawiść, lęk, a na sam koniec – akceptacja. Akceptacja, która jest punktem docelowym każdej żałoby i punktem początkowym „nowego życia”. Uwzględniając następstwo występowania typowych emocji i stanów psychofizycznych, psychologowie wyróżniają 5 faz żałoby po mężu i innych bliskich osobach. 1 faza – zaprzeczenie Szczególnie w sytuacji, gdy śmierć męża była niespodziewana, psychika reaguje szokiem. To pierwsza faza żałoby, która rozpoczyna się wraz z powzięciem informacji o tym, że odeszła bliska osoba i która trwa zazwyczaj kilka dni. W tym czasie pojawia się specyficzne otępienie, przełączenie myślenia i działania w tryb mechaniczny. Bardzo częstym elementem jest wyparcie - osoba bliska nie dopuszcza do siebie myśli o śmierci męża. Paradoksalnie jednak mechanizmy te pozwalają przetrwać najtrudniejsze pierwsze dni. 2 faza - dezorganizacja Kończy się pogrzeb, stypa, żałobnicy rozchodzą się każdy w swoją stronę, wdowie zaś pozostaje powrót do pustego domu, który nie jest i nigdy już nie będzie taki sam. Powraca trzeźwość myślenia, lecz myśli które pojawiają się w głowie, nie dają normalnie żyć. Psychika i ciało zaczynają się sypać. Wystąpić mogą zaburzenia snu, łaknienia, koncentracji. Przychodzą też stany lękowe, rozdrażnienie, przygaszenie, niemożność uporania się z prostymi czynnościami. 3 faza - bunt Po pewnym czasie wdowa wkracza w fazę agresywną. Pojawia się żal o taki a nie inny bieg wydarzeń. Zaczyna się stawianie pytań, szukanie winnych (w zmarłym, w sobie, w Bogu, w innych ludziach). Typowe uczucia to zazdrość i zawiść: dlaczego inni żyją, dlaczego się śmieją, dlaczego ich to nie spotkało. W tej fazie żałoby należy podejść do osoby opłakującej stratę z wyjątkową wyrozumiałością, nawet jeśli jej zachowanie będzie sprawiać nam przykrość. 4 faza - smutek Zazwyczaj bunt kończy się rezygnacją i oddaniem temu, co uchodzi za istotę żałoby. Przychodzi głęboki smutek, często płynnie przechodzący w stan depresyjny. Smutek w tej fazie jest normalny i zdrowy. Nie można jednak dopuścić do tego, by przerodził się w depresję rozumianą jako jednostka chorobowa. Także i w tej fazie żałoby po mężu kluczowe jest wsparcie rodziny i przyjaciół. 5 faza - akceptacja Ostatnia faza żałoby to nic innego, jak wewnętrzne pogodzenie się ze śmiercią męża lub innej bliskiej osoby swoisty powrót do życia, uśmiechu, normalnych relacji interpersonalnych. Czas, jaki jest potrzebny do osiągnięcia tego stanu jest kwestią silnie zindywidualizowaną, choć z psychologicznego punktu widzenia, moment ten powinien nastąpić nie później niż w ciągu 12-18 miesięcy, co mniej więcej pokrywa się z czasem, jaki zajmuje żałoba po mężu rozumiana jako kulturowy rytuał. Ile trwa żałoba po śmierci męża w polskiej tradycji? W ujęciu kulturowym, żałoba jest uzewnętrznieniem i odzwierciedleniem bólu po śmierci męża, żony, ojca, matki, dziecka, babci, dziadka. To bardziej zewnętrzna, niż wewnętrzna manifestacja smutku. Kolorem żałoby jest czerń i taki też kolor najczęściej przywdziewają wdowy. W polskiej tradycji formalna żałoba po śmierci męża lub żony jest najdłuższa, przyjęło się, iż trwa ona aż rok i 6 tygodni. Dla porównania - żałoba po rodzicach trwa 12 miesięcy, po dziecku – 9 miesięcy, po dziadkach i rodzeństwie – 6 miesięcy, po dalszych krewnych – 3 miesiące. Oczywiście to tylko tradycja. W sferze realnych uczuć żałoba może trwać znacznie dłużej, w szczególności jeśli chodzi o dziecko (niekiedy dojmujący smutek towarzyszy rodzicom kilkanaście a nawet do końca życia) a także w sytuacji, gdy współmałżonek, wskutek choroby czy wypadku, odszedł w młodym też: Stypa - co to takiego, ile kosztuje organizacja Akt zgonu i karta zgonu - jak uzyskać te dokumenty Klepsydra pogrzebowa - jak powinna wyglądać Testament - podważenie testamentu, wydziedziczenie Oceń artykuł (liczba ocen 11) Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie!
Jak długo trwa żałoba. Po współmałżonku (mężu, żonie), dziecku (córce, synu) rok i 6 tygodni. Po rodzicach (mamie, tacie) pół roku + pół roku półżałoby. Po rodzeństwie (siostrze, bracie) i dziadkach (dziadku, babci) pół roku. Po dalszych krewnych (wujku, cioci, kuzynie, kuzynce, prababci, pradziadku) 3 miesiące.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-01-03 22:27:01 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Temat: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Żałoba jest naturalną reakcją człowieka na śmierć bliskiej osoby. Trwa tyle czasu, ile przeżywamy stratę, jest to proces indywidualny, przechodzący falami i trudno ustanowić dla niego normę. Okres ten oprócz przygnębienia, smutku i poczucia straty może nieść za sobą negatywne skutki dla naszego organizmu - jeśli trwa zbyt długo, a my nie potrafimy pogodzić się ze stratą bliskiej osoby, to żal i smutek w odczuwalny sposób mogą wpłynąć na nasze codzienne funkcjonowanie. Także nasze otoczenie, choć początkowo współczujące, po jakimś czasie może poczuć się zmęczone przedłużającym się procesem. Żałoba jest szerokim zagadnieniem. Zresztą oprócz wewnętrznego przeżywania straty, zwykle dajemy temu wyraz także na zewnątrz, ubierając się na czarno czy też nosząc symboliczną opaskę lub wstążeczkę żałobną, unikając miejsc, okazji do śmiechu i zabawy. Tym razem chciałabym skupić się właśnie na tej zewnętrznej symbolice, bo choć są pewne uniwersalne wytyczne, to przecież nie każdy z nas ściśle się do nich stosuje. Zwyczajowo żałoba po śmierci męża/żony trwa rok i sześć tygodni, po stracie rodziców pół roku, a przez kolejne sześć miesięcy obowiązuje tzw. pół-żałoba, charakteryzująca się nie czarnymi, a szarymi strojami. Żałobę po dziadkach i rodzeństwie nosimy pół roku, z kolei po dalszych krewnych przez trzy Wy będąc w żałobie konsekwentnie ubieraliście się na czarno, jeśli tak, to jak długo? Robiliście to z własnej potrzeby czy raczej pod wpływem oczekiwań/presji otoczenia? Skrupulatnie unikaliście udziału we wszelkich radosnych zabawach czy jednak zdarzały się odstępstwa? A może wyszliście z założenia, że zmarły nie chciałby, aby po nim płakać i ten okres niewiele różnił się od tego, co miało miejsce wcześniej? Czy taka żałoba "na pokaz" w ogóle ma sens? Przecież mówi się, że liczy się to, co jest szczere i co nosimy w sercu, a nie co pokazujemy innym. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 2 Odpowiedź przez katerina81 2016-01-03 22:34:45 katerina81 Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-12-28 Posty: 314 Wiek: 30+ Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Żałobę nosi się w sercu. To nie na pokaz. Ja po śmierci mamy zaczęłam ubierać się na czarno, po prostu w tym kolorze czułam się dobrze. Trwało do półtora roku. Dopiero po takim czasie miałam chęć w ogóle załozyć coś innego. Z kolei moja siostra na czarno ubrała się tylko w dniu pogrzebu. Strasznie przeżywała śmierć mamy, ale jeszcze bardziej odczuwała jej stratę kiedy była tak ubrana. Naturalna była rezygnacja z zabawy, po prostu nie mieliśmy na to ochoty. jestem kobietą niezależną ..................... nikomu na mnie nie zależy 3 Odpowiedź przez gojka102 2016-01-03 23:12:46 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,611 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Olinko-zdaje się,ze piszesz o żałobie w kulturze euroamerykańskiej-to ubieranie się na czarno lub noszenie czarnej wstążki-i związanej z nie wynika tylko z kultury czy to przeżywanie straty i każdy przeżywa ją wydaje mi się,że dyktowana kulturowo czy religijnie nie musi być na oznacza: straciłam kogoś bliskiego,nie bawią mnie teraz żarty,nie jestem tym kim zwykle więc może nie traktuj mnie tak jak zwykle. Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 4 Odpowiedź przez chloe2 2016-01-03 23:17:04 chloe2 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-09-24 Posty: 2,664 Wiek: 25 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Mysle ze to dobry pomysl ubrać sie na czarno czy miec taka wstążkę bo będzie to jakimś symbolem dla otoczenia ze może potrzeba wsparcia czy właśnie przeciwnie spokoju, zalezy od człowieka. No i nie będą namawiać na jakieś imprezy. Jednak nie ma sensu taki ubiór jesli wewnątrz nie czujemy tej refleksji, smutku " narodziny są cierpieniem, starość jest cierpieniem, śmierć jest cierpieniem" 5 Odpowiedź przez maga164 2016-01-03 23:20:32 maga164 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Student? Zarejestrowany: 2009-07-24 Posty: 448 Wiek: 27 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Z mojego punktu widzenia pozwolenie sobie na głębokie przeżywanie żałoby jest właściwe. Nawet te ciemne ubrania, które dają sygnał otoczeniu jak czujemy się wewnątrz i że "nie, to nie jest dobry moment na weekendową imprezkę" jest pomocny. Jeśli żałoba nas pochłania, to robiłaby to także gdybyśmy ubrali się jak papuga i śpiewali kankana - tyle, że wtedy otoczenie nie miałoby sygnału, że byłoby dobrze by nad nami czuwali i w miarę możliwości wspierali. I'll be a story in your head, but that's okay, because we're all stories in the end. Just make it a good one, eh? Because it was, you know. It was the best. 6 Odpowiedź przez Olinka 2016-01-03 23:35:22 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? gojka102 napisał/a:Olinko-zdaje się,ze piszesz o żałobie w kulturze euroamerykańskiej-to ubieranie się na czarno lub noszenie czarnej wstążki-i związanej z nie chciałam robić żadnych założeń. Po prostu biorąc pod uwagę, że ta kultura jest mi najbliższa, a katolicyzm jest u nas jednak najbardziej zakorzeniony, to wyszło to jakby samoistnie. maga164 napisał/a:Jeśli żałoba nas pochłania, to robiłaby to także gdybyśmy ubrali się jak papuga i śpiewali kankana - tyle, że wtedy otoczenie nie miałoby sygnału, że byłoby dobrze by nad nami czuwali i w miarę możliwości co jeśli ktoś nie chce wysyłać do otoczenia żadnych sygnałów, właśnie dlatego, aby nikt się na tym nadmiernie nie koncentrował - czy Waszym zdaniem jest to naganne? Są przecież osoby, które żałobę wolą przeżywać w samotności, w skupieniu, wolą unikać pytań, współczucia, a czarny ubiór czy choćby żałobna wstążeczka siłą rzeczy prowokują pytania czy choćby ściągają uwagę osób trzecich. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 7 Odpowiedź przez maga164 2016-01-04 00:58:03 maga164 Netbabeczka Nieaktywny Zawód: Student? Zarejestrowany: 2009-07-24 Posty: 448 Wiek: 27 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Olinka napisał/a:A co jeśli ktoś nie chce wysyłać do otoczenia żadnych sygnałów, właśnie dlatego, aby nikt się na tym nadmiernie nie koncentrował - czy Waszym zdaniem jest to naganne? Są przecież osoby, które żałobę wolą przeżywać w samotności, w skupieniu, wolą unikać pytań, współczucia, a czarny ubiór czy choćby żałobna wstążeczka siłą rzeczy prowokują pytania czy choćby ściągają uwagę osób że paradoksalnie trudniej jest przeżywać w samotności jeśli nie wysyłamy sygnałów. Właśnie takiej kontemplacyjnej samotności oczekuje się od żałobnika zostawiając mu przestrzeń. Obserwuje się go jedynie z daleka czy nie pochłania go to całkowicie. Jeśli nie dajesz po sobie poznać, że przeżywasz żałobę to możesz przez to wysłać dwa niekorzystne dla siebie komunikaty:1. Udaję, że nic mi nie jest. Więc "trzeba" porozmawiać z taką osoba i udowodnić jej, że okazywanie żałoby to nic złego i że "moja babcia robiła tak a mój wujek tak".2. Jestem już po. Mogą pomyśleć, że już ci przeszło więc to nie jest już temat tabu i... można o tym rozmawiać i co gorsza pytać jak się z tym to są gdybania. Na zaczepki bezpośrednich, lub po prostu nietaktownych osób, trzeba być przygotowanym niezależnie od ubrania. Choć uważam że taka "zbroja" skłania ludzi do większego taktu. I'll be a story in your head, but that's okay, because we're all stories in the end. Just make it a good one, eh? Because it was, you know. It was the best. 8 Odpowiedź przez krisniejaki 2016-01-04 01:02:34 Ostatnio edytowany przez krisniejaki (2016-01-04 02:39:09) krisniejaki Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-10-29 Posty: 331 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?Szkoda, że jeżeli ktoś doznał straty kogoś bliskiego, musi jeszcze się oglądać na cały ten kulturowy czy religijny sztafaż, typu kolor ubrania i podobne historie... Sorry, że tak spłycam być może ważny dla niektórych temat, ale ludzie przygnębieni naprawdę nie wieszają kalendarza na drzwiach od szafy... 9 Odpowiedź przez Kyntia 2016-01-04 03:45:45 Kyntia Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-15 Posty: 604 Wiek: 32 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Żałobę nosi się w będę ubierać się na czarno przez pół roku dla np. rodzica którego ledwo znałam, który mnie unikał bo tak wypada. Uszanuję tradycję na pogrzebie i będę myśleć w co się ubrać gdy odejdzie osoba bliska memu sercu. A wiele z nich odeszło. I wcale mi się nie chciało wtedy ubierać. Nie myślałam o czerni, ile ma trwać żałoba. Trwała tak długo,jak długo byłam zrozpaczona. Co do pytań. Ja wolałam być sama. Denerwował mnie niemiłosiernie każdy życzliwy człowiek, który chciał ulżyć mi w bólu po stracie. Może po roku od straty bliskiej memu sercu osoby zaczęłam płakać...ba wyć...dosłownie... I płakałam ile wlezie. Dzień w dzień, tydzień po tygodniu. Z każdym jest inaczej. Ludzie dzielą się na: tych chorych psychicznie i tych jeszcze nie zbadanych. 10 Odpowiedź przez samotnax4 2016-01-04 08:20:14 samotnax4 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-08 Posty: 1,010 Wiek: kobiet się o wiek nie pyta;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?Ja po śmierci mamy ubierałam się na czarno dwa lata. Nie na pokaz, ale po prostu lepiej się czułam w tym kolorze. Nie miałam ochoty ani na zabawę, ani na inne kolory. Za to po śmierci babci nie ubieralam się na czarno, jedynie w dniu pogrzebu 11 Odpowiedź przez Olinka 2016-01-05 00:32:55 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Kyntia napisał/a:Żałobę nosi się w będę ubierać się na czarno przez pół roku dla np. rodzica którego ledwo znałam, który mnie unikał bo tak wypada. Uszanuję tradycję na pogrzebie i mnie na przykład nieco niezrozumiałym jest zwyczaj, że po śmierci rodzica żałoba trwa pół roku plus pół roku tak zwana pół-żałoba, a po śmierci rodzeństwa tylko połowę tego czasu. Nierzadko bliższy kontakt ma się z siostrą czy bratem niż rodzicem, nawet jeśli to dzięki niemu przyszło się na jestem zwolenniczką noszenia żałoby (mowa o zewnętrznych jej oznakach), kiedy czuje się taką potrzebę. Nigdy, bo tego oczekuje otoczenie czy choćby z powodu narzuconych zwyczajowo wytycznych. Przecież fakt, że człowiek "nosi się" na czarno niekoniecznie musi być równoznaczny z tym, że tęskni, płacze i przeżywa stratę. I odwrotnie - brak zewnętrznych symboli nie kłóci się z wewnętrznymi przeżyciami. Z kolei nagminne pytania od osób niemal obcych, a pytających z grzeczności, nierzadko zwykłej ciekawości, co się stało, dlaczego, kiedy - mogą być wielce uciążliwe. Ja sama bardzo nie lubię i dlatego unikam tego rodzaju zainteresowania. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 12 Odpowiedź przez adiafora 2016-01-05 01:21:41 adiafora Gość Netkobiet Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?coraz mniej osob praktykuje ten zwyczaj okazywania zaloby, ja nawet nie wiem, ile czasu po kim nosi się... Traci to dla mnie sztucznoscia, taka szczegolowosc, ze rok po tych, pol roku po tamtych a 3 miesiąc po innych... To wszystko umowne, wiem, ale po co umowność w takich osobistych sprawach? Gdy strace kogos bliskiego memu sercu to kolor ubrania będzie ostatnia rzecza, która będzie mi zaprzatac glowe. Ubiore się na rozowo i nawet nie zauwaze...Zaloba jest dla mnie, nie dla otoczenia. Otoczenie tak naprawdę ma gdzies cudze cierpienie. To nie ich boli... 13 Odpowiedź przez truskaweczka19 2016-01-05 02:30:47 Ostatnio edytowany przez truskaweczka19 (2016-01-05 02:36:20) truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,180 Wiek: 26 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Jak dla mnie to mocno indywidualna kwestia. Ponad 5 miesięcy zmarła moja mama po 5 latach choroby i dla każdego z nas jest to bardzo trudne. Nie wstydzimy się powiedzieć o tym co czujemy, choć czasem ciężko to wyrazić. Jednak nie zawsze ubieramy się u mnie w bliskiej rodzinie na czarno, bo jednak oczywiste chyba jest, że nie ma się tylko czarnych ubrań, a czasem mimo ogromnego smutku chce się założyć coś innego. Dla mnie to normalne i kiedyś też zanim straciłam mamę nie oceniałam jak kto ubiera się po stracie, bo moim zdaniem nie ma to nic wspólnego z tym czy ta osoba cierpi czy nie i dla mnie to po prostu kwestia indywidualna. Jeżeli ktoś chce po prostu zakładać czarne ubrania, to zakłada, jak nie to nie i takie jest moje zdanie, że nie ma w tym nic złego. Ból jest duży, ale też np czasem chcę założyć coś w innym kolorze ładnego, by choćby dla chłopaka ładnie wyglądać i np założę ładną fioletową bluzkę jaką mam czy coś innego czy ładne kolczyki. Nie zmienia to faktu, że bardzo cierpię. Bliskie mi osoby wiedzą, że cierpię i są dla mnie wsparciem, obce nie muszą, choć jak piszę czarne ubrania też noszę, ale nie zawsze, choć fakt jeszcze krócej po śmierci mamy nosiłam często. No jakichś rażących kolorów nie noszę, ale nie tylko czarno. Jednak nie sądzę, by ktoś mnie po tym miał oceniać. No, a jak ktoś potraktuje mnie niedelikatnie to takie życie, jakbym założyła zawsze czarną bluzkę, to też by mogło tak być, bo jednak sporo osób nosi czarne rzeczy, więc skąd by ta osoba wiedziała, że to na pewno z powodu żałoby. No chyba, że bym chodziła cała ubrana na czarno, ale jednak chyba mało kto, by tak widzę, że Ty chyba Olinko uważasz podobnie, że to indywidualna kwestia i o niczym nie świadczy, bo jak piszesz można ubierać się nawet nie czarno i bardzo cierpieć? A warto ubrać się jak człowiek chce, prawda? No też tak uważam. Nie ma co patrzeć na innych. Na imprezy za to nie chodzę, ale tak, nie chciałabym tutaj. No, ale ubranie to akurat tylko ubranie i jego kolor też, dla mnie tak czy siak znaczenie ma mniejsze, a co innego impreza, gdzie nie bawiłabym się teraz dobrze. A i tak nie przepadam za ten czas trwania żałoby, szczerze nie rozumiem zasadności tego. Nikt tego ustalić nie potrafi, każdy przeżywa indywidualnie. Zawsze tan brak się jakoś będzie odczuwać sądzę. No, a nie, że to się zmieni jak na zawołanie, jakby miał sugerować wyznaczony czas żałoby. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 14 Odpowiedź przez Olinka 2016-01-05 14:30:43 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? truskaweczka19 napisał/a:Także widzę, że Ty chyba Olinko uważasz podobnie, że to indywidualna kwestia i o niczym nie świadczy, bo jak piszesz można ubierać się nawet nie czarno i bardzo cierpieć? A warto ubrać się jak człowiek chce, prawda?Truskaweczko, uważam, że jest to osobista, wręcz intymna sprawa każdego z nas, tego jak kto czuje i czego w tym trudnym czasie potrzebuje. Jesteśmy przecież różni. Bardzo. Ja sama bardzo lubię kolor czarny i noszenie go jest dla mnie zupełnie naturalne, ten kolor zresztą niemal od zawsze dominuje w mojej szafie, ale będąc w żałobie nie czuję wewnętrznego przymusu ubierania się wyłącznie w ten sposób. Po śmierci mojego taty cierpiałam długo, bo bardzo mi go brakowało i kompletnie nie byłam na tę stratę przygotowana, a jednak nie pamiętam, żebym demonstrowała to swoim ubraniem, a jeśli tak, to niewątpliwie było to dosyć krótko. Oczywiście dobrze jest nieco przystopować, nie ubierać się krzykliwie, wyzywająco, ale - jak wcześniej napisałam - sam ubiór dla mnie nic nie znaczy, nie czuję tego, nie potrzebuję. Na czarno ubieram się w dniu pogrzebu, potem (nie zawsze) jeszcze przez jakiś czas, nierzadko dodając jakiś element w ciemnym, stonowanym, ale jednak innym kolorze, potem ta czerń, jeśli się pojawia, nie jest już zamierzonym wszystko każdą śmierć, każdy pogrzeb i każdą żałobę przeżywam zupełnie inaczej. Zawsze do tej kwestii mam inny stosunek i podchodzę do niej indywidualnie, nierzadko zresztą samą siebie zaskakując. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 15 Odpowiedź przez Wielokropek 2016-01-05 14:48:58 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,051 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Czarny kolor ubrań w czasie tzw. żałoby jest kwestią indywidualnych przekonań? Dobrze by było. Nie raz, nie dwa usłyszałam glosy osób, że najchętniej w ogóle nie zakładałyby czarnych ubrań lub po krótkim czasie przestałby je wkładać, gdyby nie... presja ich środowiska: "Bo przecież jestem w żałobie i muszę nosić czarne ubrania", 'Bo jeśli nie będę ubrana na czarno, to stanę się obiektem niewybrednych uwag". Sama też byłam pytana o to, dlaczego po śmierci bliskich osób noszę kolorowe stroje, ze zdziwieniem była przyjmowana moja obecność w różnego rodzaju spotkaniach towarzyskich/zabawach. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 16 Odpowiedź przez kammiś 2016-01-09 16:42:37 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-01-09 16:45:35) kammiś Ban na życzenie Użytkowniczki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-29 Posty: 3,984 Wiek: 22 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Nie nosze zaloby po dalszych czlonkach rodziny, co do zasady nie chodze nawet na widze sensu w tym ze ludzie jezdza na pogrzeby i nosza zalobe po kims kogo widzieli kilka razy w zyciu. Przeciez to dla mnie obca osoba. Wiec po co mam sie do czegos zmuszac?Nie posiadam zbyt wielu zestawow czarnych ubran - bo pojedyncze oczywiste sa. Zle wygladam ubrana od stop do glow na czarno bo mam czarne wlosy i jasna skore. Nie wyobrazam sobie ani kompletowac nowej garderoby na potrzebe kilku miesiecy ani ubierac sie w cos w czym zle wygladam. "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury". 17 Odpowiedź przez Ślimaczyca 2016-01-09 20:13:30 Ślimaczyca Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-08-29 Posty: 531 Wiek: '92 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?Nie chodzę na pogrzeby dalszych członków rodziny i tych, z ktorymi mam kontakt od świąt do świąt lub rzadziej. Nie czuję smutku po śmierci takiej osoby, więc nie umiem się utożsamić z tragedia innych osób, ich płaczami, zawodzeniami, bardzo mnie to denerwuje. Załoby po nikim nie nosiłam i raczej po rodzinie z krwi nie będę, ale moze kiedyś po mężu czy bliskich przyjaciołach... 18 Odpowiedź przez diana45 2016-01-09 22:09:12 diana45 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-02 Posty: 1,110 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?Mam podobne zdanie jak tym znałam kiedyś kobietę,która nosiła żałobę rok od śmierci męża,równocześnie mieszkając z nowym facetem... Niech każdy robi jak uważa,byle w zgodzie ze swoim sumieniem 19 Odpowiedź przez kammiś 2016-01-09 22:22:51 kammiś Ban na życzenie Użytkowniczki Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-06-29 Posty: 3,984 Wiek: 22 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Olinka - "Oczywiście dobrze jest nieco przystopować, nie ubierać się krzykliwie, wyzywająco". Co znaczy krzykliwie i wyzywająco? Wyzywająco w stylu "tirówka na drodze" ubierać się nie powinno wcale. Ale jak założę czerwoną szyfonową bluzkę (swoją ulubioną zresztą) i czarne szpilki a - odpukać - byłabym w żałobie, to już coś nieodpowiedniego? I na przykład - codziennie maluję usta czerwoną szminką, miałabym przestać bo ktoś mógłby ocenić że nie wypada po śmierci?Zawsze jestem zdania, że za mało dbamy o ludzi kiedy żyją, a za dużo myślimy kiedy umrą. "Nawet najmniejszy kot jest arcydziełem natury". 20 Odpowiedź przez cslady 2016-01-10 00:10:13 cslady 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-02 Posty: 8,041 Wiek: 29 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Tak jak w przypadku Kammiś - mam niewiele czarnych ubrań (kilka "małych czarnych"), więc czymś sztucznym by było, gdybym podczas żałoby nagle zaczęła ubierać się na czarno. Z takich rytuałów związanych z żałobą bardziej podoba mi się zwyczaj ścinania włosów, których odrastanie ma symbolizować powolny proces wychodzenia z żałoby i wracania do normalności. Zawsze wydawało mi się to jakieś takie piękne i romantyczne. Nie wiem czy sama bym to zrobiła, bo uważam, że tak jak w przypadku noszenia czerni - taki gest musi wynikać z naszej wewnętrznej potrzeby, a nie z przekonania, że tak trzeba. "I guess all I can do is embrace the pandemonium; find happiness in the unique insanity of being here, now." 21 Odpowiedź przez truskaweczka19 2016-01-12 02:43:01 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,180 Wiek: 26 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? kammiś napisał/a:Olinka - "Oczywiście dobrze jest nieco przystopować, nie ubierać się krzykliwie, wyzywająco". Co znaczy krzykliwie i wyzywająco? Wyzywająco w stylu "tirówka na drodze" ubierać się nie powinno wcale. Ale jak założę czerwoną szyfonową bluzkę (swoją ulubioną zresztą) i czarne szpilki a - odpukać - byłabym w żałobie, to już coś nieodpowiedniego? I na przykład - codziennie maluję usta czerwoną szminką, miałabym przestać bo ktoś mógłby ocenić że nie wypada po śmierci?Zawsze jestem zdania, że za mało dbamy o ludzi kiedy żyją, a za dużo myślimy kiedy ja uważam, że to nic złego i nawet jak to bliska osoba to nie uważam tego raczej za brak szacunku, a Ty? W końcu jak pisałam to jest w sercu i tak ubrana osoba też może cierpieć, a nie ma co po ubraniu oceniać, żałoba żałobą, ale normalne, że czasem chce się też dobrze wyglądać, zwłaszcza parę miesięcy po pogrzebie. Ból jest, ale są też różne sytuacje, że coś chce się założyć i nie zmienia to faktu, że tęsknimy za tą osobą. Nie widzę tu jakiegoś szczególnego powiązania, a Ty? Także nie uważam tego też za nic złego. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 22 Odpowiedź przez Olinka 2016-01-12 03:24:01 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? cslady napisał/a: Z takich rytuałów związanych z żałobą bardziej podoba mi się zwyczaj ścinania włosów, których odrastanie ma symbolizować powolny proces wychodzenia z żałoby i wracania do wiesz, nie znałam tego zwyczaju i nigdy się z nim nie spotkałam. Prawdę mówiąc to zaskoczyłaś mnie, zresztą chyba nikt w moim otoczeniu nigdy takiego gestu nie wykonał. Kammiś napisał/a: Co znaczy krzykliwie i wyzywająco? Wyzywająco w stylu "tirówka na drodze" ubierać się nie powinno znaczy zwracający uwagę, rzucający się w oczy, ale chodziło mi raczej o coś, co można nazwać wyczuciem sytuacji. Zresztą wydaje mi się, że podczas żałoby jakoś tak naturalnie przychodzi nam rezygnacja z pewnych kolorów, fasonów czy detali. Nic na siłę, ale to jest trochę jak barometr naszych uczuć - im nam trudniej, tym mniej skupiamy się na tym jak wyglądamy, a tym samym mniej szalejemy z wizerunkiem. Z kolei im bliżej końca żałoby (tej wewnętrznej, nie zwyczajowej), tym więcej uwagi poświęcamy przyjemnym, codziennym sprawom. Niemniej każdy z nas jest inny i każdy na swój sposób przechodzi przez ten napisał/a:I na przykład - codziennie maluję usta czerwoną szminką, miałabym przestać bo ktoś mógłby ocenić że nie wypada po śmierci?Patrz wyżej. I na pewno nie ze względu na ludzi. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 23 Odpowiedź przez truskaweczka19 2016-01-12 18:55:01 truskaweczka19 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-02-21 Posty: 17,180 Wiek: 26 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Racja, ale na pewno ubranie się w jakiś kolor nie oznacza braku żałoby ani braku cierpienia. To kwestia indywidualna i moim zdaniem to bardziej pozory, a nie ma co też oczekiwać, że ktoś cały czas będzie na czarno, to niepraktyczne w życiu codziennym, a w sercu ukochaną osobę się ma i jak patrzy na nas, to ta osoba o tym wie, że kochamy i tęsknimy. "Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"Wisława Szymborska 24 Odpowiedź przez cslady 2016-01-12 19:22:26 cslady 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-02 Posty: 8,041 Wiek: 29 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Olinka napisał/a:A wiesz, nie znałam tego zwyczaju i nigdy się z nim nie spotkałam. Prawdę mówiąc to zaskoczyłaś mnie, zresztą chyba nikt w moim otoczeniu nigdy takiego gestu nie włosami ogólnie jest związana rozległa symbolika w różnych kulturach przy obrzędach przejścia (np. postrzyżyny, ścinanie warkocza podczas oczepin, czy właśnie skracanie włosów na znak żałoby). Np. Grecy traktowali włosy jako źródło życiodajnej siły, więc ścięcie ich przez bliską dla zmarłego osobę mogło być postrzegane jako pragnienie dołączenia do zmarłego. Ścinanie włosów jest chyba jednym z bardziej znanych zwyczajów żałobnych i nawet obecnie jest praktykowane w różnych rejonach świata. Dla mnie ono jest jakoś intuicyjnie bliższe niż chodzenie w czerni. Nie wiem czy też to zaobserwowałyście w swoim otoczeniu, ale kiedy chodziłam do liceum i dziewczyny mocno przeżywały zawody miłosne, to bardzo często miały takie pragnienie, by zmienić coś w swoim wyglądzie, czyli najczęściej by ściąć włosy lub chociaż zmienić fryzurę. Nawet teraz kiedy np. zostają matkami albo przechodzą przez jakieś przełomowe wydarzenia, to pojawia się taka naturalna potrzeba. Oczywiście one nie są świadome tego, że istnieje jakaś symbolika i że takie zachowania przewijają się w kulturze. Jakoś tak intuicyjnie to wynika z chęci zmiany umiem sobie z łatwością wyobrazić to ścięcie włosów niejako na znak żałoby, a tak naprawdę racjonalizowałabym sobie to zachowanie np. tym, że życie mi się zawaliło, a w lustrze jak gdyby nigdy nic widzę tę samą twarz, więc chciałabym coś zmienić, by był jakiś symboliczny "ślad". A odrastające włosy pięknie mi się kojarzą z duszą, która powoli się leczy po stracie. A im dłuższe włosy i większe przywiązanie do nich, tym bardziej taki gest jest wymowny w swej prostocie. "I guess all I can do is embrace the pandemonium; find happiness in the unique insanity of being here, now." 25 Odpowiedź przez viki2014 2016-04-17 11:16:30 viki2014 Zbanowany Rozsiewacz Spamu Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-15 Posty: 27 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku?każdy nosi żałobę w sercu i to jest indywidualna sprawa czy i jak długo ubiera się na czarno. Na pewno nie powinnaś tego robić ze względu na reakcje otoczenia. 26 Odpowiedź przez gojka102 2016-04-17 12:06:23 gojka102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-11-28 Posty: 8,611 Wiek: 30+(dokładnie nie pamiętam:)) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? U mnie w rodzinie jest ten zwyczaj obcinania włosów na znak może ma to związek z religią zydowską ale pewności nie przeżywam dużo czarnych ciuchów i po prostu chodzę ubrana tak jak zwykle bo nie jestem założyłam po raz pierwszy mega kolorowe tylko dlatego,że akurat nie miałam innych w żałobie po prostu nie ma ochoty myśleć o tym jak wygląda,co ma na może po śmierci kogoś bliskiego to odczujesz i sama kto wie,być może malowanie ust na czerwono okaże się dla Ciebie wtedy mało nie będzie to kwestia: wypada lub nie będzie wtedy zupełnie inna kwestia... Tylko czasem wśród mroku,straszy i krąży wokół zamyślony marabut, w lepkich błotach błądzący ptakLecz dzień lęki wymiecie,wiec spokojnie możecie drzwiami trzasnąć i zasnąć gdy "dobranoc" powiemy wam 27 Odpowiedź przez Olinka 2016-04-17 17:17:00 Olinka Redaktor Naczelna Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2009-10-12 Posty: 45,398 Wiek: Ani dużo, ani mało, czyli w sam raz ;) Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Gojko, podobnie jak Ty mam mnóstwo czarnych ciuchów, więc osoby, które nie są w danej chwili świadome mojej żałoby, prawdopodobnie nawet nie zauważają, że coś się zmieniło. Owszem, jestem przygaszona, inna, jakby nieswoja, ale teoretycznie ktoś może pomyśleć, że po prostu mam gorszy czas. I zgadzam się z Tobą, że kiedy dusza płacze, to kolor ust jest ostatnią rzeczą, na jaką zwraca się wtedy napisał/a:Dlatego umiem sobie z łatwością wyobrazić to ścięcie włosów niejako na znak żałoby, a tak naprawdę racjonalizowałabym sobie to zachowanie np. tym, że życie mi się zawaliło, a w lustrze jak gdyby nigdy nic widzę tę samą twarz, więc chciałabym coś zmienić, by był jakiś symboliczny "ślad". A odrastające włosy pięknie mi się kojarzą z duszą, która powoli się leczy po stracie. A im dłuższe włosy i większe przywiązanie do nich, tym bardziej taki gest jest wymowny w swej napisane. Takie wytłumaczenie przekonuje mnie bardzo. "Nie czyń samego siebie przedmiotem kompromisu, bo jesteś wszystkim, co masz." (Janis Joplin)[olinkowy status to już historia, z niezależnych ode mnie przyczyn technicznych właściwy zobaczysz dopiero w moim profilu ] 28 Odpowiedź przez Excop 2016-04-17 20:45:27 Excop Przyjaciel Netkobiet Nieaktywny Zawód: emeryt MSW Zarejestrowany: 2014-07-10 Posty: 10,619 Wiek: 55 Odp: Żałoba - czy koniecznie na czarno i w głębokim smutku? Mówicie Panie o kobiecej stronie przeżywania lub okazywania na zewnątrz żałoby. Moim zdaniem, u mężczyzn, ta zewnętrzna, "na pokaz" strona żałoby jest dużo mniej związana z odzieniem. Ogranicza się przeważnie do czarnej wstążki przyszytej do poły garnituru zakładanego na jakieś uroczystości lub niedzielną mszę, by dewotki mogły sprawdzić, czy gość ma na sobie atrybut żałoba, poza tą duchową, oznaczała bezwiedne zaniedbanie wyglądu zewnętrznego. Nie goliłem się po kilka dni, dżinsy i flanelowa koszula w kratę świątek piątek. Czy to do pracy, czy do wizyt u ze strony przełożonych poprawiały sytuację, ale na krótko. Uzyskiwania rodziny i znajomych puszczałem mimo to dość długo, nie potrafię teraz określić ile. Samo tak jakoś przeszło i wróciłem do poprzedniej formy. Jak już wiele osób stwierdziło, żałoba jest wewnętrznym stanem. Ile potrwa, zależy od wielu czynników. Natomiast, ta zewnętrzna (pomijając własną potrzebę zmiany w fizycznym postrzeganiu siebie) ważna jest dla innych, którzy zwykli oceniać ludzi po pozorach. I wydaje mi się, że dzięki tradycji, sami siebie często łapiemy na takim spojrzeniu na ludzi, którzy utracili najbliższą osobę. facet po przejściach Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
żałoba. 1. «smutek po śmierci kogoś bliskiego». 2. «określony czas po śmierci bliskiej osoby, w którym nosi się odpowiedni strój i nie uczestniczy w życiu towarzyskim». 3. «czarne ubranie lub dodatek do ubioru noszone przez pewien okres po śmierci kogoś bliskiego». 4. żart. «brud za paznokciami».
Wielu pacjentów skarży się u psychologa na choroby, których podłożem jest źle przeżyta żałoba. Współcześnie przechodzenie przez żałobę jest trudniejsze z uwagi na to, że ciało do pogrzebu przygotowują zwykle wyspecjalizowane zakłady. Umieranie w domu oraz uczestniczenie w zbiorowych rytuałach żałobnych było okazją do oswojenia tematu umierania. Jednym z antropologicznych paradoksów dzisiejszych czasów jest to, że choć często mówimy (zwłaszcza w Kościele), że żyjemy w cieniu "cywilizacji śmierci", to tak naprawdę śmierć jest przez dzisiejszych Polaków zepchnięta na margines. W niewielkiej liczbie domów otwarcie rozmawia się o odchodzeniu, chorobach i przemijaniu - a kiedy jednak okazuje się, że śmierć dotyczy również naszych najbliższych - bo odchodzi ktoś z naszej rodziny lub przyjaciół - mamy ogromne trudności z przejściem przez żałobę. Niekiedy zdarza się, że ludzie przez lata żyją tak, jakby zmarły wciąż fizycznie był pośród nich, co może mieć bardzo poważne i daleko idące konsekwencje... Uwalniający dynamizm żałoby Choć kiedy myślimy o żałobie, to zwykle jawi się ona nam jako mroczny monolit, to jednak z psychologicznego punktu widzenia żałoba jest procesem, który posiada swoją dynamikę. Jedną z najbardziej znanych i cenionych badaczek procesu żałoby jest Elisabeth Kubler-Ross, która pracowała jako psychiatra i terapeuta z osobami chorymi terminalnie. Na podstawie swoich obserwacji oraz rozmów z chorymi i ich rodzinami podzieliła ona żałobę na pięć następujących po sobie etapów: Zaprzeczanie - na tym etapie często myślimy "to nie może być prawda!". O zmarłym mówimy tak, jakby wciąż żył, a jego rzeczy często pozostają nietknięte. "Utknięcie" na tym etapie źle rokuje - może być pierwszym sygnałem, że żałoba nie zostanie odpowiednio przepracowana. Gniew - często pojawia się tutaj myśl "dlaczego akurat mnie to spotkało, skoro są ludzie, którzy robią podłe rzeczy?!". Ta złość może być skierowana na Boga, na los, lekarzy, ale także - co zdarza się wcale nie tak rzadko - na samego zmarłego. Znam niezwykle poruszającą historię, gdy pewna kobieta, stojąc nad trumną ukochanego męża, zaczęła krzyczeć, że jest "pieprzonym egoistą, skoro zostawił ją samą". Targowanie się - na tym etapie osoby w żałobie zaczynają targować się z Bogiem, losem lub inną siłą wyższą. Proszą, aby zabrano im ich ból lub nawet przywrócono zmarłemu życie - w zamian obiecują więcej się modlić, zmienić swoje życie lub "już nigdy nie pokłócić z mężem". Ponieważ etapy wyróżnione przez Kubler-Ross pojawiają się także w przypadku otrzymania informacji o śmiertelnej chorobie, to etap ten jest najbardziej widoczny wówczas, gdy chory (i jego rodzina) chcą od siebie "odsunąć" diagnozę. Depresja - kiedy wściekłość i targowanie się nie przynoszą rezultatu, zaczynamy czuć rozdzierający smutek, ogromną tęsknotę za zmarłym oraz poczucie pustki. Niektóre osoby właśnie teraz zaczynają opłakiwać zmarłego w dosłownym znaczeniu. Akceptacja - ten etap polega na pogodzeniu się z czyimś odejściem i wiąże się z reorganizacją dotychczasowego życia - zarówno na poziomie psychologicznym, jak i "codziennej logistyki". Rodzina i przyjaciele osoby zmarłej godzą się z tym, że więcej nie usłyszą jej głosu, nie otrzymają od niej życiowych rad, ale jednocześnie ustalają, kto przejmie obowiązki zmarłej osoby. Pewien pacjent mojej znajomej wszedł w ten etap w sposób nieco symboliczny - kiedy zaczął akceptować to, że jego żona nie wróci na ten świat, zdjął ślubną obrączkę i umieścił ją w szkatułce z rodzinnymi pamiątkami - tuż obok obrączki zmarłej żony. Kubler-Ross twierdziła, że przez wszystkie te etapy należy przejść, aby być w stanie na nowo poukładać swoje życie bez osoby zmarłej. Oczywiście, długość trwania tych etapów może być różna u każdego z nas. Nie wszystkie etapy będziemy też przeżywać z tą samą intensywnością - na przykład etap depresji u niektórych z osób dotkniętych żałobą objawia się smutkiem i apatią, a u innych - myślami samobójczymi, przez co wymaga konsultacji z psychiatrą lub psychoterapeutą. Wśród współczesnych psychologów i psychiatrów zwraca się też uwagę na to, że u niektórych osób żałoba może przebiegać w odmienny sposób - na przykład etapy te mogą być "zmieszane" lub występować w nieco innej kolejności. Mama zabroniła mi płakać Niewiele wydarzeń w życiu osoby i rodziny ma tak negatywne i poważne konsekwencje jak nieprzepracowana żałoba. W swoim gabinecie spotykam czasami pacjentów, którzy przed laty stracili kogoś bliskiego - rodziców, dziadków lub rodzeństwo - i którzy do tej pory nigdy nie mieli możliwości przejścia przez żałobę. Jednak fakt, że próbujemy "zacisnąć zęby" czy "skupiać się na teraźniejszości" nie sprawi, że ból, rozpacz czy wściekłość znikną - one po prostu zostaną skanalizowane w inny sposób, który prawdopodobnie okaże się niszczący. Konsekwencje zaprzeczania stracie mogą manifestować się poprzez zaburzenia lękowe, nawracające stany depresyjne, trudności w budowaniu relacji, ale czasami wyrażają się także poprzez ciało. Często spotykanymi dolegliwościami psychosomatycznymi, stanowiącymi konsekwencję nieprzepracowania utraty, są przewlekłe bóle głowy, problemy trawienne lub nawracające infekcje układu oddechowego. Oczywiście, nie jest powiedziane, że u każdej osoby te wszystkie problemy muszą wystąpić - zdarza się jednak, że całe życie człowieka jest naznaczone nieprzepracowaną żałobą. Sama parę miesięcy temu spotkałam w swoim gabinecie dojrzałą już osobę, która z żałobą po pewnym członku rodziny zmagała się przez ponad połowę swojego życia - we wczesnym dzieciństwie w tragicznych okolicznościach straciła kogoś, kto był bardzo bliski jej i jej mamie. Mama jednak (prawdopodobnie nie ze złej woli, lecz z lęku przez konfrontacją z trudnymi emocjami dziecka) zabroniła jej płakać i przykazała skupić się na "tych, którzy zostali". Młoda kobieta, chcąc dostosować się do reguł wyznaczonych przez matkę, udawała, że nic się nie stało - po pogrzebie poszła spotkać się z kuzynkami, które zapewniała, że wszystko jest w porządku. Jednak po paru miesiącach u dziewczyny pojawiły się stany lękowe (bała się potworów spod łóżka, wysokości i obcych ludzi), a następnie omdlenia, depresja (wówczas niezdiagnozowana) i obawa przed wchodzeniem w relacje ("bo ludzie i tak odejdą lub umrą"). Do specjalisty zgłosiła się dopiero wiele lat później, gdy zaczęły dręczyć ją myśli o tym, że ludzie, którzy giną w wypadkach, mogą tak naprawdę być grzebani żywcem, a na jej ciele pojawiła się wysypka, której przyczyn dermatolog nie był w stanie jednoznacznie "namierzyć". W takich przypadkach droga do równowagi, jak można się domyślać, jest bardzo wyboista - wymaga powrotu do wydarzenia sprzed lat i omówienia najtrudniejszych chwil w życiu. Przypadek tej osoby jest bardzo wyrazisty, ale wcale nie odosobniony - niedomknięta żałoba może ciągnąć się za nami jak bardzo długi, uprzykrzający życie cień. Kroczenie ciemną doliną Jak zatem przejść przez żałobę, aby nie odcisnęła ona trwałego piętna na naszym zdrowiu psychicznym? Przede wszystkim, każda z emocji, jaka towarzyszy rozstaniu, musi znaleźć ujście. Jeśli ktoś czuje potrzebę płaczu - powinien pozwolić łzom płynąć. Jeżeli czujemy, że ogarnia nas wściekłość na zmarłego lub jego życiowe wybory (na przykład na to, że palił papierosy, co przyczyniło się do rozwoju zabójczego raka płuc) - nie zaprzeczajmy tej trudnej emocji. Ważne jest także to, aby o zmarłym rozmawiać - i to niekoniecznie zgodnie z zasadą "o tych, których zabrakło, dobrze lub wcale"! Tym, co sprzyja zdrowemu przepracowaniu żałoby, jest także uczestnictwo w rytuałach pogrzebowych i pożegnanie ciała zmarłego. Widok leżącego w trumnie wujka, ojca czy małżonka sam w sobie rzadko bywa traumatyzujący - natomiast bardzo krzywdzące może być "ominięcie" pożegnania. Osoby, u których żałoba często przyjmuje patologiczny kształt, to te, które nigdy nie zobaczyły ciała osoby zmarłej - ponieważ na przykład nigdy go nie odnaleziono lub nie otrzymały takiego pozwolenia od reszty rodziny. Niekiedy pacjenci pytają mnie, czy dzieci powinny móc zobaczyć zwłoki - część rodziców sądzi, że zakazując im oglądania zmarłego członka rodziny, uchroni je przed cierpieniem. W takich sytuacjach odpowiadam jednak, że jeśli dziecko o to prosi, nie protestuje, to należy mu na to pozwolić, dając mu jednocześnie wsparcie i tłumacząc, na czym polega umieranie. Z żałobą lepiej radzą sobie również ci z nas, którzy w domu mogli swobodnie rozmawiać o tym, czym jest śmierć, na czym polega jej nieodwracalność, i którym nie mówiono, że jest to temat, o którym na przykład nie wypada rozmawiać. Tabuizacja śmierci nie sprawi, że ona straci swoją moc, lecz może utrudnić nam radzenie sobie z odchodzeniem bliskich, z którym każdy z nas będzie musiał się zmierzyć. Współcześnie przechodzenie przez żałobę jest trudniejsze z uwagi na to, że ciało do pogrzebu przygotowują zwykle wyspecjalizowane zakłady - jeszcze kilka dekad temu to rodzina miała za zadanie przygotować ciało do ostatniej drogi. Umieranie w domu oraz uczestniczenie w zbiorowych rytuałach żałobnych również były okazją do oswojenia tematu umierania. Doskonały opis przygotowania do śmierci i pochówku znajdziemy chociażby z "Nocach i dniach", w których stopniowo słabnie i umiera matka pani Barbary, zaś po jej śmierci Bogumił zabiega o to, by jego dzieci mogły uczestniczyć w przygotowaniach do pogrzebu, by kiedyś potrafiły odpowiednio pożegnać jego i Barbarę. Zmiany w obrębie kultury pogrzebowej mają jednak uzasadnienie higieniczne - nie musimy więc się im sprzeciwiać. Warto jednak po zakończeniu obrzędów znaleźć czas na wspólne wspominanie zmarłego i dzielenie się bólem, złością i wszystkimi innymi emocjami, które pojawiają się w tak trudnej chwili. Doświadczenie wspólnotowości często czyni żałobę łatwiejszą do przejścia. Nie należy także w nieskończoność odkładać wyrzucenia lub oddania innym rzeczy po zmarłym - choć, oczywiście, warto zachować po nim pewne cenne pamiątki. Żałoba, bez której nie ceni się życia Żałoba nie jest procesem patologicznym - jest zupełnie naturalną reakcją na trudne wydarzenie. Choć często budzi to nasz opór, to jednak warto oswajać się z myślą, że starzenie się i umieranie są "wmontowane" w cykl życia rodziny, tak samo jak narodziny i dorastanie kolejnych jej członków. Tylko mając na uwadze perspektywę własnej śmiertelności, można naprawdę docenić i wykorzystać swoje życie. A poza tym - my, chrześcijanie, wiemy przecież, że ta "ostatnia droga" prowadzi nie tylko do grobu, ale także do nowego życia. Angelika Szelągowska-Mironiuk - psycholog i copywriter. Wierząca i praktykująca. Prowadzi bloga
Żałoba po stracie zwierzęcia często jest obiektem drwin i niezrozumienia ze strony otoczenia. Osoby, które nigdy nie doświadczyły tego typu straty, mogą radzić Ci, abyś “po prostu sprawił sobie kolejnego zwierzaka”, nie zdając sobie sprawy z głębi i powagi Twojego żalu.
Na chwilę zrobiło się ciepło, więc Kamila Łapicka odsłoniła ciało. Lekki sweterek, spory dekolt, przewiewne spodnie. Rozpuszczone włosy... Wyglądała jak wiele kobiet w jej wieku, tyle że wiele młodych kobiet jej smutnych przeżyć nie doświadczyło. Bo przecież zaledwie 10 miesięcy temu nagle została wdową. Pogrążona w rozpaczy Kamila, nieutulona w smutku, przywdziała czarny strój. Żałobę chciała nosić tylko przez pół roku W zeszłym roku w jednym z wywiadów Kamila przyznała, że będzie nosić żałobę przez pół roku. - Jak uczy tradycja, obyczaj - dodała. Niestety, za krótko. Ks. Janusz Koplewski (57 l.), przyjaciel i spowiednik gwiazd, wie, że powinno to trwać o wiele dłużej. - Tradycja mówi, że żałoba po śmierci małżonka po pogrzebie trwa rok. Kobiety ubierają się na czarno, mężczyźni noszą czarną opaskę na rękawie lub wstążkę na klapie marynarki - tłumaczy "Super Expressowi" duchowny. Podobnie mówią zasady savoir-vivre'u. Zdaniem dr. Stanisława Krajskiego, pisarza, filozofa, wykładowcy akademickiego i specjalisty w dziedzinie dobrego zachowania i savoir-vivre'u, żałoba powinna trwać przez rok i sześć tygodni. A ks. Koplewski dodaje: - To piękna tradycja, bo zobowiązuje do przemyśleń, pamięci, modlitwy, do odpowiedniego zachowania.
Żałoba kończy się wtedy, gdy godzimy się ze śmiercią bliskiej nam osoby i ze względnym spokojem pielęgnujemy pamięć o niej. Gdy pogodzisz się ze śmiercią rodzica, partnera czy dziecka nie oznacza, że zapominasz o zmarłym- znajdujesz dla niego inne miejsce w Twoim sercu i będziesz pamiętać o nim już zawsze, ale Twoje życie Wróć do listy porad Odejście bliskich zawsze jest wielkim przeżyciem. Obowiązkiem wynikajacym z tradycji i religii jest pogrzebanie ciała Zmarłego podczas uroczystej ceremonii. Jednak pogrzeb nie oznacza zamknięcia wszystkich rytuałów związanych ze śmiercią bliskiego. Problemem jest zazwyczaj, co zrobić z rzeczami zmarłego - sprzątanie tego, co on po sobie pozostawił i uporządkowanie doczesnych pamiątek, które zmarły wykorzystywał na co dzień, może przysporzyć wiele trudu oraz rozterek. Porządkowanie życia, którego już nie ma Jeśli ktoś odszedł w słusznym wieku i do śmierci się przygotował, to rodzinie jest nieco łatwiej niż w przypadku osób, które odchodzą nagle. Kwestie dokumentów, własności, finansów, firm i różnych innych spraw urzędowo-biznesowych są szczególnie trudne, gdy zmarły nie pozostawił testamentu lub jakichkolwiek innych dyspozycji. Bywa, że podział masy spadkowej jest trudny i długotrwały, a dodatkowo czasem towarzyszą mu spory i niesnaski rodzinne. Nieco łatwiej jest uporządkować rzeczy, którymi zmarły był otoczony. Meble, książki, płyty, biżuteria, wyposażenie mieszkania bardzo często pozostają na swoim miejscu i korzystają z nich członkowie rodziny, którzy zamieszkiwali kiedyś wspólnie ze zmarłym za jego życia lub objęli mieszkanie w posiadanie po jego odejściu. Problem najczęściej stanowią rzeczy osobiste, głównie ubrania. Co zrobić z ubraniami po zmarłym? Kiedyś panował przesąd, że ubrań zmarłego nie powinno się ruszać przez co najmniej dwa tygodnie. Następnie członkowie rodziny dzielili je między siebie lub rozdawali biednym. W czasach niedostatku materialnego, szczególnie na terenach wiejskich, nikt nie wyrzucał odzieży, a już na pewno skórzanych butów. Dziś odzież nie jest trudno dostępna i bliscy zmarłego nie muszą pozostawiać sobie jego ubrań z powodu niedostatku. Sprzątanie szaf jest bardziej aktem związanym ze sferą emocjonalną niż faktycznie czynnością porządkową. Wiele osób ma dylematy co do terminu sprzątania. Zadają sobie pytanie, kiedy można posprzątać w pokoju zmarłego? Jedni czekają z tym rok - tyle, ile trwa żałoba, a inni wynoszą przedmioty tuż po pogrzebie. Czas jest zależny od osób, które zajmują się sprzątaniem. Jeśli ciągły widok przedmiotów osobistych zmarłego wywołuje wspomnienia negatywne, żal i płacz, to lepiej rzeczy pozbyć się jak najszybciej. Jest to jednak sprawa indywidualna. Warto bowiem pamiętać, że czas na żałobę jest konieczny i nie powinno się go ani unikać, ani sztucznie skracać. Ubrania i buty zmarłego najlepiej przekazać osobom potrzebującym. Gdy nie znamy takich, to można to uczynić za pośrednictwem organizacji pomocowych. Jeśli takie nie funkcjonują w naszej okolicy, to worki z odzieżą najlepiej umieścić w pojemnikach stawianych przez PCK na osiedlach mieszkaniowych lub zanieść do kościoła, przy którym zawsze działają koła parafialne zajmujące się pomocą charytatywną. Można również zapytać pobliski dom opieki, noclegownię czy też schronisko św. Brata Alberta czy nie potrzebują ubrań. Świadomość, że garderoba lub obuwie naszego drogiego nieobecnego nadal mogą dobrze komuś służyć może być pomocą w pogodzeniu się z odejściem bliskich. Co zrobić z gromnicą po pogrzebie? Gromnica lub świeca chrzcielna, choć jest przedmiotem związanym z kultem religijnym, a nie częścią ubioru czy innym przedmiotem osobistym, uważana jest za rzecz, która ma tylko jednego właściciela. Pojawia się w życiu człowieka podczas jego chrztu i przyjęło się, że znika wraz z odejściem właściciela. Konający powinien mieć gromnicę w ręce w chwili śmierci. Realia jednak pokazują, że trzymanie świecy łatwe nie jest, szczególnie gdy dotyczy ludzi schorowanych i słabych, można więc gromnicę ustawić na stole lub szafce przy łóżku. Symbolika świecy gromnicznej oddaje sens życia - płomień świecy jest jak żywot człowieka. Gromnica zapalona w chwili śmierci to wiara w Boga, który jest Światłem i ku któremu należy podążać. Płomień gromnicy oświetla drogę na drugi brzeg, z którego już powrotu nie ma. Gdy umierający odejdzie z tego świata, gromnicę należy zdmuchnąć. A co zrobić z niedopaloną gromnicą? Jeśli zmarły pozostaje w domu, gromnicę trzeba zapalać do czasu pogrzebu. Jeśli do czasu pochówku zmarły będzie w chłodni, to świecę można postawić na parapecie okiennym, zapalić i pozwolić jej wypalić się do końca. Można również gromnicę zapalać codziennie przez 30 dni po pogrzebie. Przesądy pogrzebowe zabraniają używania świecy gromnicznej po zmarłym do innych celów, niż te związane z rytuałami pogrzebowymi czy miesięcznym wspominaniem. Gromnica użyta niezgodnie z przeznaczeniem przynosi ponoć nieszczęście, a nawet może nowego właściciela doprowadzić do rychłego zgonu. Zobacz również: 🡆 Czy i jak można złożyć kondolencje SMS-em? Koniec życia hiszpański Na tej stronie: Znalezienie systemu wsparcia Jak poradnictwo żałobne może pomóc Dbanie o siebie podczas żałoby Jakie są oznaki skomplikowanej żałoby?
Strata bliskiej osoby to zjawisko bardzo powszechne i trudne ze względu na aspekty emocjonalne i psychologiczne. Szczególną sytuacją jest śmierć męża, zwłaszcza gdy dotyka młode po mężu to złożony proces, który uważany jest za jeden z najpoważniejszych kryzysów życiowych. Jakie są etapy żałoby i jak sobie poradzić ze stratą? Śmierć bliskiej osoby jako kryzys życiowy Żałoba to trwający w czasie kryzys, który wiąże się z odczuwanymi dolegliwościami somatycznymi, emocjonalnymi i psychologicznymi. Zwykle możemy wyróżnić dwa główne rodzaje żałoby: · żałoba typowa, normalna, która trwa w czasie, jest procesem bolesnym i naturalnym i wiąże się z osłabieniem apetytu, problemami ze snem, myślami o zmarłej osobie oraz ze smutkiem i żalem;· żałoba atypowa, która związana jest z zahamowaniem uczuć i znaczną intensyfikacją czasu trwania; może pojawić się tutaj lękowe unikanie wszystkich miejsc związanych ze zmarłym, natrętne sny oraz mumifikacja, czyli starania, aby nie zmienił się tryb życia sprzed śmierci osoby bliskiej. Duże znaczenie ma także sposób śmierci bliskiej osoby, a zwłaszcza męża. Wydaje nam się, że z tą osobą mieliśmy spędzić całe życie i wspólnie odejść. Oczywiście nie każdą kobietę dotyka utrata małżonka, jednak takie zdarzenie jest bardzo bolesne, zwłaszcza w przypadku młodych małżeństw. Wedle klasyfikacji DSM-V żałoba uznawana jest za reakcję adaptacyjną po utracie bliskiej osoby, mimo że w poprzednich wersjach klasyfikacji żałoba była definiowana jako zaburzenie psychiczne. Zdaniem psychologów proces żałoby powinien trwać maksymalnie 12 miesięcy, chociaż pewne objawy mogą pozostać na całe życie. Reakcja na utratę Pierwszym etapem po stracie bliskiej osoby jest zaprzeczenie i izolacja. Człowiek czuje, że to nie jest prawda, tylko sen albo pomyłka. Pojawia się szok, niedowierzanie i dezorientacja w świecie rzeczywistym. Po pewnym czasie nadchodzi drugi etap, czyli złość, która może być skierowana ku konkretnej osobie (na przykład sprawcy wypadku), ogółowi społeczeństwa czy samemu siebie. Kolejnym etapem jest ogromny smutek, żal, a nawet depresja. To właśnie moment na opłakiwanie i świadome odczucie straty. Dopiero po przepracowaniu traumy i po pewnym czasie osoba, która straciła kogoś bliskiego, jest w stanie zaakceptować tę sytuację. Następnie możliwe jest rozwiązanie problemu związanego z utratą, zrozumienie go i pogodzenie się ze zdarzeniem. Każda kultura określa sposób przeżywania straty i proces żałoby w sensie formalnym, społecznym i emocjonalnym. Ken Doka wprowadził pojęcie „żałoby pozbawionej praw”, która dotyka pary homoseksualne, byłych małżonków, rodziców dzieci nienarodzonych i osób z trudnościami psychicznymi. Zdaniem Doki tego typu żałoba nie jest akceptowana przez większą część społeczeństwa. Żałoba pozbawiona praw może pojawić się także u tych małżeństw, które od dawna ze sobą nie mieszkały albo rozstały się z powodu zdrady. W takim wypadku ze strony społeczeństwa zwykle nie można liczyć na wsparcie. W przypadku żałoby ciężko mówić o normie i patologii, ponieważ żałoba ma praktycznie te same objawy co choroba, jednak jest stanem dużo poważniejszym, oddziałującym na każdą sferę życia. Jak sobie poradzić ze stratą męża? W sytuacji utraty małżonka pojawia się wiele skrajnych uczuć. Z badań wynika, że w najlepszej sytuacji są osoby, które mają jeszcze możliwość kolejnych związków w życiu. W przypadku osób starszych informacja o śmierci męża może wiązać się z uczuciem ulgi ze względu na to, że nie ma potrzeby sprawowania dalszej opieki nad osobą chorą i nie trzeba przejmować się jej bólem. Największy szok przeżywają te żony, które nie spodziewały się utraty męża. Zdecydowanie przeważają reakcje bólu, żalu i smutku, a także lęku o przyszłość. Po śmierci męża zwykle zmienia się tryb życia, sytuacja materialna, rodzinna i społeczna. Emocje stanowią integralny element żałoby, dlatego bliscy powinni pomóc kobiecie w takiej sytuacji. W okresie żałoby po śmierci męża duże znaczenie ma adaptacja kobiety do tej sytuacji, pomoc ze strony rodziny i konsultacje z psychologiem lub psychoterapeutą. Kobiety, które mają dzieci, muszą im także wyjaśnić sytuację, jeśli są to małe dzieci lub nastolatki. Należy stwierdzić, że każda osoba z rodziny przeżywa stratę indywidualnie i ma zupełnie inne objawy, dlatego żona może reagować zupełnie inaczej niż córka lub ojciec. Cała rodzina powinna wesprzeć kobietę i dać jej wsparcie, którego potrzebuje. W zależności od sytuacji kobiecie może być potrzebne towarzyszenie, rozmowy, pomoc finansowa, prawna czy związana z opieką nad dziećmi. Teoretycznie żałoba trwa około 6 miesięcy, jednak w praktyce u większości osób nigdy się nie kończy i nie dopełnia, jest to proces długotrwały. BibliografiaJanusz, B., Drożdżowicz, L. (2013). Wpływ nieprzeżytej żałoby w rodzinie na funkcjonowanie i rozwój dziecka. Psychiatr. Pol. 2013; 47(5): 865–873. Bielecka, U. (2012). Mity na temat zdrowej i patologicznej żałoby. Psychiatr. Psychol. Klin., 12(1), s. 62–66. Zobacz film: Pogrzeb Zbigniewa WodeckiegoAutor: Redakcja Dzień Dobry TVN
znaczenia: rzeczownik, rodzaj żeński. (1.1) smutek, rozpacz po śmierci bliskiej osoby. (1.2) okres po śmierci bliskiej osoby, w którym zwyczajowo nosi się odpowiedni strój oraz nie uczestniczy w zabawach towarzyskich. (1.3) odpowiedni strój ( zwykle czarny) lub charakterystyczne elementy ( czarna opaska na rękawie lub w klapie
CYTAT(FFkaGrant)Madziara przeszlam przez to samo. Jak masz ochote sie wygadac -zapraszam. Przyjmij moje kondolencje Mam ochotę a nawet czuję taką potrzebę, żeby z kimś porozmawiać z kimś kto przeżył to co ja. Dzisiaj minął miesiąc od pogrzebu. Zaczyna docierać do mnie to co się wydarzyło i czuję, że nie daję rady. Nie umiem już ukryć emocji, powstrzymać łez w obecności synka. Trzy dni temu Mareczek chodził i mówił tatuś, tatuś... zawsze mówił tato. Wkońcu zapytałam synka gdzie tatuś a Mareczek pokazał rączką w górę i powiedział "tam jedzie"... Nie rozmawiałam jeszcze z Mareczkiem o tym co się stało, nie zabrałam jego do tej pory na cmentarz. Jutro pojedziemy razem. FFkaGrant napiszę na pw albo meilem do Ciebie dziękuję, że się do mnie odezwałaś.
żałoba po dziadkach i dalszych krewnych – 3 miesiące. Powyższe okresy to wyłącznie sugestia dla osób, które chciałyby postępować zgodnie z niepisanym kodeksem. W rzeczywistości jest to jednak mocno indywidualny proces.
Hania co rano chodziła na grób męża - rozmawiała z nim i płakała. Bożena przez rok po śmierci córeczki spała z jej kurtką. Adam po śmierci żony pracował od rana do nocy, aż rozbolał go kręgosłup - lekarz stwierdził depresję. Śmierć dziecka, współmałżonka, bliskiej osoby jest najtrudniejszym i najbardziej stresującym doświadczeniem. Świat wywraca się do góry nogami, wszystko traci sens. - Myślałam, że zwariuję. Płakałam, krzyczałam, klęłam… Szłam do kościoła i nie mogłam się modlić. Kiedyś w kościele siedziałam za pochyloną staruszką - pomyślałam, że chciałabym być taka stara i już niedługo umrzeć - mówi Bożena. Tata utknął w niebie Przez pierwsze tygodnie po śmierci męża Agnieszka Zabłocka z Piaseczna codziennie nasłuchiwała domofonu. Wydawało jej się, że to tylko koszmar, z którego zaraz się obudzi i mąż - jak co dzień - wróci z pracy. Starsze dzieci pytały, dlaczego z przedpokoju zniknęły buty taty, bo jeśli będzie chciał wrócić… Najmłodsze nie rozumiało, dlaczego "tata utknął w niebie". Przez trzy miesiące liczyła na cud zmartwychwstania. Wstawała rano zmęczona, jak po najcięższym dniu pracy. Zmuszała się do mycia, jedzenia, wyjścia na zakupy… Jedyne, co ją interesowało, to książki: o niebie, czyśćcu, piekle, śmierci… Starała się dowiedzieć, co mąż czuł, kiedy umierał, jak może wyglądać jego dalsze życie. Potem czuła już tylko żal i złość: do niego, że ją zostawił samą z dziećmi, do losu, do Boga, do innych, że są szczęśliwi. Czuła się bezradna w najdrobniejszych sprawach. Wróciła do pracy, ale to nic nie zmieniło. Ciągle była zmęczona, słaba, co tydzień łapała inną chorobę. Chodziła na zwolnienia i czuła się jeszcze gorzej, bo bała się o pracę, o przyszłość swoją i dzieci. Szukała pomocy u różnych specjalistów, ale po serii badań każdy mówił jej to samo: przyczyna tkwi głowie. Poszła więc do psychiatry, a stamtąd do psychologa. Przez kolejne trzy lata układała swój świat od nowa, już bez męża. Uczyła się sama spędzać święta, znalazła "złotą rączkę" do napraw cieknących kranów, ustaliła nowy rytm dnia… - Teraz już potrafię się śmiać, wyjeżdżać z przyjaciółmi za miasto i oglądać albumy ze zdjęciami, nie płacząc - mówi Agnieszka. - Żałobę mam za sobą, chociaż trudniejsze dni jeszcze się zdarzają. Trzeba przeżyć Żal, gniew, rozpacz, złość, lęk… - w żałobie nie ma złych czy niedojrzałych uczuć. Nawet, jeśli na wszystko patrzy się przez pryzmat wiary. - Kiedy wróciliśmy z mężem do pustego domu, pomyśleliśmy o jednym: skoczyć z okna i jak najszybciej znów być z Kasią. A przecież jesteśmy ludźmi mocno wierzącymi - mówi Bożena. - Na pogrzebie zemdlałam i usłyszałam potem, że katolik nie może histeryzować i poddawać się rozpaczy; że żałobę musi przeżywać dojrzale, przyjąć jako wolę Bożą i współcierpieć z Chrystusem. A we mnie wszystko wyło. Żałoby nie da się ominąć, skrócić, zabić pracą, znieczulić lekami. Trzeba ją przeżyć od początku do końca. Bardzo boleśnie, ale innej drogi nie ma. Najpierw jest szok, zaprzeczenie, poczucie winy. Obsesyjnie myśli się o tym, co zmarły czuł w chwili śmierci, jaka była jego ostatnia myśl, jak bardzo cierpiał… Dosłownie przeżywa się jego ból. Potem pojawia się sprzeciw i żal, a czasami złość. Smutek miesza się z lękiem, nawet atakami paniki. Trudno zmobilizować się do czegokolwiek. Stąd już bardzo blisko do depresji. Po kilkunastu miesiącach, czasami po kilku latach, przychodzi pogodzenie ze stratą, z innymi bliskimi, z nową sytuacją. Po długiej przerwie powraca się do życia. - Nawet, jeśli mąż umierał na raka, żona czuje się winna: że niedostatecznie szybko zauważyła, że od razu mogła iść do innego specjalisty. Poczucie winy jest tym większe, im bardziej dramatyczne są okoliczności śmierci. A przecież nie jesteśmy Panem Bogiem i mamy ograniczony wpływ na drugiego człowieka, nie wszystko możemy przewidzieć - mówi dr Wanda Badura-Madej, psycholog z krakowskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej, która pomaga osobom w szczególnie traumatycznej żałobie. Wygadać żal Przez prawie dwa lata, gdy mąż gasł na raka płuc, Hanna Raszyńska z Warszawy miała nadzieję, że choroba się cofnie. Potrząsała niebem i ziemią: zamawiała Msze, wyszukiwała specjalistów, cudowne terapie, rzekomo nowe leki… W śmierć męża uwierzyła dopiero, kiedy usłyszała to od pielęgniarki. - Pomogło mi hospicjum księży marianów, które wcześniej opiekowało się mężem. Pracują tam panie psycholog Ania i Magda - mogłam zadzwonić do nich o każdej porze, spotkać się, wygadać… Czasami tylko siedziałam i nic nie musiałam mówić. Młodsza córka, która bardzo była związana z ojcem i po jego śmierci zamknęła się w sobie, także była pod opieką psychologa. - Po śmierci męża do drzwi zadzwonił ks. Andrzej Dziedziul z hospicjum marianów, chociaż mąż był pod opieką hospicyjną tylko dziesięć dni. Ksiądz przyniósł zabawki dla dzieci, spytał, w czym może pomóc, czego potrzebuję - mówi 30-letnia Kinga z Warszawy. Kiedy trzy lata temu mąż umarł na raka trzustki, Wiktoria miała roczek, Eryk trzy latka, a Oskar osiem. Została sama z dziećmi, nie pracowała, nie miała za co żyć. - Normalnie ludzie unikają tematu śmierci. W grupie przy hospicjum są osoby takie jak ja, które mnie rozumiały i wysłuchiwały. Wszystkie przeżywałyśmy to samo, mogłam się wygadać. Pomagamy sobie, kiedy trzeba zająć się dzieckiem, poszukać lekarza, naprawić domofon... Mamy wspólne wakacyjne wyjazdy z dziećmi. Cały czas są z nami psycholodzy, to ważne także dla dzieci. Mój starszy syn, który mocno przeżył śmierć ojca, właśnie dzięki takim wyjazdom, rozmowom z innymi dziećmi w podobnej sytuacji, powoli pogodził się ze stratą. Ludzie z hospicjum pomogli mi też znaleźć pracę. Teraz już mocniej stoję na nogach, na nowo układam życie - dodaje Kinga. - Grupa wsparcia rozumie i akceptuje różne emocje, bo sama je przeżywa. A żałobę trzeba wypowiedzieć, nazwać, wypłakać… To ma działanie terapeutyczne, pozwala przeżyć żałobę do końca, z wszystkimi jej fazami - podkreśla psycholog Beata Stachowska, koordynator merytoryczny kampanii "Hospicjum to też życie", która w tym roku jest poświęcona osobom w żałobie. Co mogą bliscy? "Spoko, nie martw się", "jesteś jeszcze młoda, urodzisz piątkę dzieci", "przecież pił, teraz masz spokój", "ułożysz sobie życie", "nie płacz już"- to najgorsze, co można usłyszeć w żałobie. Nie da się pocieszyć ani jakoś racjonalnie wytłumaczyć śmierci, nadać jej sens. Co więc mogą bliscy? - Pozwolić płakać, krzyczeć, milczeć, kląć… Człowiek w żałobie ma do tego prawo - podkreśla dr Witold Simon, psychiatra i psychoterapeuta w Instytucie Psychiatrii i Neurologii w Warszawie. - To jest profilaktyka żałoby patologicznej, czyli takiej, która się nie rozpoczyna, bo bliscy właśnie mówią "weź się w garść", bo ucieka się w pracę, albo takiej, która została przerwana na etapie złości, depresji… - Bliscy mogą sprawić, że osoba opłakująca czuje się bezpiecznie - mówi dr Badura-Madej. - Często nie mogą już po raz kolejny wysłuchiwać opowieści o śmierci, żalu, budzi się niezrozumienie… Pytają: po co rozdrapywać rany? Dlatego warto skorzystać z pomocy profesjonalisty, który wie, że opowiadając, opłakujący oswaja się z realnością śmierci. Zbyteczne chyba powtarzać, że najściślejszą i najdłuższą jest żałoba po rodzicach, po mężu lub po dziecku; osoba dotknięta stratą kogoś z najdroższych, mając serce ściśnięte bólem, umysł przygnębiony smutkiem, nie pyta o przepisy i formy żałoby, ale usuwa się od zgiełku świata, od licznych towarzystw, potrzebując ciszy. dziekuje za mile slowa i pocieszenie,odrazu mi razniej,w mezu niestetu niezabardzo mam pocieszenie,niby slucha,rozmawia o Tacie ale widac ze robi to z musu,raz mi nawet powiedzial ze ja za dlugo rozpaczam i ze robi sie to nudne,bardzo przykro mi sie zrobilo bo nie powinien tak mowic tylko uszanowac moj bol,przynajmniej on jak ja placze to ucieka,nie przytuli,nie pocieszy tylko ucieka do innego pokoju a ja mnie wazne bym sie komus wygadala,wyzalila,bo teraz mam wielka potrzebe mowienia o poczatku jak wrocilam do siebie po pogrzebie Taty to czulam sie u siebie obco,jak nigdy dotad nie moglam wejsc w ten codzienny rytm,czegos,kogos mi brakowalo,bylo mi strasznie ciezko,teraz juz pod tym wzgledem jest czas Ci innych problemow,niewiem jakie,ja tez mam ich troche ale w tej chwili ten mnie najbardziej dobija. Cytuj żałoba po żonie 1 posta Pogrzeb bliskiej osoby to jedna z najbardziej stresujących chwil w naszym życiu, tym bardziej jeśli chodzi o śmierć współmałżonka. Czy żona i córka musi spłacać długi męża po jego śmierci? Jestem z córką spadkobiercą i zostałyśmy z długami. Ja pracuję 7 dni w tygodniu. Córka otrzymuje rentę po zmarłym ojcu. Gdzie szukać pomocy? Co robić? jak nie odziedziczyć długów po mężu? Dziedziczenie długów po zmarłymDziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarzaWniosek o odrzucenie lub przyjęcie spadku Dziedziczenie długów po zmarłym Czy masz na myśli dziedziczenie długów po zmarłym? Bo jeśli z tego, co piszesz, sądzisz, że odziedziczyłaś WSZYSTKIE długi po zmarłym mężu, to możesz być w błędzie, bo pod koniec 2015 r. miała miejsce nowelizacja ustawy dotyczącej prawa spadkowego. Nie wiem, jak było przedtem, ale teraz jest tak, że w ciągu 6 miesięcy od śmierci spadkodawcy, musisz złożyć w sądzie lub u notariusza oświadczenie, czy: Przyjmujesz spadek wprost – czyli, nie stawiasz żadnych wymagań i warunków. Przyjęcie spadku wprost oznacza także, że godzisz się na pokrycie wszystkich długów spadkodawcy z własnych pieniędzy. Przyjmujesz spadek z dobrodziejstwem inwentarza – a więc zgadzasz się odziedziczyć spadek po zmarłym wraz z jego długami. Odpowiadając tym samym za spłacenie długów po zmarłym, tylko do wysokości wartości inwentarza, który pozostawił po sobie zmarły. Jeśli natomiast nie złożysz żadnego oświadczenia przed sądem czy notariuszem w terminie 6 miesięcy od śmierci spadkodawcy, to odziedziczysz spadek z automatu i będzie to dziedziczenie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. Kiedyś dziedziczyło się automatycznie opcję: przyjęcie spadku wprost, jednak tak jak wcześniej pisałam, od października 2015 r., nowelizacja kodeksu cywilnego w prawie spadkowym nakazuje bezpieczniejsze dla spadkobiercy dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. A to znaczy, że spadkobierca odpowiada za długi spadkowe, tylko i wyłącznie w granicach wartości otrzymanego majątku! Tak więc konieczne jest teraz sporządzanie wykazu inwentarza, jeśli spadkodawca zostawił za sobą jakieś długi. Sąd musi rzecz jasna poznać majątek, który spadkodawca zostawił, aby móc spieniężyć majątek i zaspokoić tym samym wierzycieli spadkodawcy. Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza Dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza nie rozwiąże jednak wszystkich problemów spadkobiercy, ponieważ nowelizacja z października 2015 r. nie obejmuje wierzytelności zabezpieczonych hipoteką. …co to oznacza? Gdy spadkodawca pozostawił niespłacony kredyt hipoteczny, to wierzyciel, czyli bank, może próbować zaspokoić swoje wierzytelności z nieruchomości, na którą kredyt był zaciągany, mimo że rodzina zmarłego mieszka w tejże nieruchomości. Czyli bank może próbować zająć nieruchomość i sprzedać ją w drodze publicznej licytacji komorniczej. Nie piszesz zbyt wielu szczegółów, o które zawsze proszę, abym mogła udzielić jasnej i klarownej odpowiedzi. Nie wiem, czy odziedziczyłaś spadek i długi po mężu przed październikiem 2015 r. kiedy miejsce miała nowelizacja ustawy o prawie spadkowym, czy po tej dacie. Jeśli nie trafiłam z odpowiedzią na Twoje zapytanie, to doprecyzuj je w komentarzu pod tym artykułem. Wniosek o odrzucenie lub przyjęcie spadku Wniosek o odrzucenie lub przyjęcie spadku Wybrane specjalnie dla Ciebie: Dług mojej mamy – jak ODRZUCIĆ spadek po mamie? Jak nie odziedziczyć długów w spadku? Dziedziczenie długów po zmarłym – jak się UNIKNĄĆ ZACHOWEK – czym jest, kto jest uprawniony, ile wynosi i jak obliczyć Czy brat ODPOWIADA majątkiem za moje długi? [SPRAWDŹ!] Oceń mój artykuł: (1 votes, average: 5,00 out of 5)Loading...
Żałoba po bliskim zwierzęciu jest tak samo pełnoprawna jak po bliskim człowieku i wymaga przestrzeni. Chcę, byśmy jako społeczeństwo zauważyli ten moment i z należytą powagą się do niego odnosili, a także, byśmy robili przestrzeń osobie w żałobie. Gdybym pracowała na etat, musiałabym po tym, jak towarzyszyłam Koko w
48 odp. Strona 1 z 3 Odsłon wątku: 297037 12 stycznia 2012 23:32 | ID: 724653 Tradycyjnie żałoba trwa: - po śmierci współmałżonka- rok i 6 tygodni - po śmierci rodziców- pół roku, drugie pół roku trwamy w tzw. pół żałobie - po śmierci dziadków, rodzeństwa- pół roku - po dalszych krewnych- 3 miesiące Na licznych forach czytam, że w dzisiejszych czasach już nieobowiązuje przez ten cały czas czarny strój i właściwie każdy z nas przez inny czas trwa w żałobie... Dla Was też jest to sprawa indywidualna każdego człowieka? A jak to jest np w przypadku śmierci teścia, dziadków/rodzeństwa męża/żony? Ostatnio edytowany: 12-01-2012 23:33, przez: aguska798 1 anketrin Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 10-05-2011 20:06. Posty: 1709 12 stycznia 2012 23:39 | ID: 724655 Agnieszko nie jutro jadę na pogrzeb męża mojej siostry,nawet nie miał 30 lat 2 Kamila2010 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 14-06-2010 23:25. Posty: 10745 12 stycznia 2012 23:42 | ID: 724657 Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. 13 stycznia 2012 04:59 | ID: 724675 Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. I ja mam podobne zdanie na ten temat. 4 monaaa71 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 28-01-2009 08:46. Posty: 28735 13 stycznia 2012 06:19 | ID: 724705 moja mama zawsze powtarza,że żałobę nosi się w sercu... 13 stycznia 2012 07:18 | ID: 724716 Ja również uważam,że to sprawa indywidualna. Przecież nikt nam nie może narzucić, jak długo i w jaki sposób przeżywamy żałobę (noszenie lub nienoszenie czerni, uczestnictwo bądź jego brak w okolicznościowych przyjęciach, itp.). 13 stycznia 2012 09:07 | ID: 724744 Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. WŁASNIE TAK 13 stycznia 2012 09:22 | ID: 724750 Żałoba to sprawa indywidualna i nie ma przepisu zmuszajacego ans do określonego czau żałoby po starcie. jednak z tego, co wiem, to po dziadkach przyjmuje się, że powinna ona trwać pół roku - przynajmniej ta zewnętrzna. 8 anetaab Poziom: Starszak Zarejestrowany: 20-02-2011 20:09. Posty: 13427 13 stycznia 2012 09:58 | ID: 724755 Zdecydowanie wszytsko zależy od nas. Każdy przeżywa ją po swojemu i ma do tego pełne prawo. Różne przecież bywają każdej bliskiej osoby to przykre doświadczenie, ale z jednymi jesteśmy związani bardziej z innymi mniej. 9 Justyna mama Łukasza Zarejestrowany: 09-10-2010 22:03. Posty: 7326 13 stycznia 2012 10:09 | ID: 724760 Zauważyłam że teraz nikt już nie przestrzega tych teminów a czarny stroj (i to nie zawsze) towarzyszy tylko na pogrzebie. Zanikł jakoś ten zwyczaj sama nie wiem co o tym myśleć. Ale my po baciach też na czarno nie chodziliśmy. 13 stycznia 2012 12:47 | ID: 724901 Zaskoczyłaś mnie z tymi "okresami" żałoby i półżałoby. U nas coś takiego nie istnieje. Jeśli jest żałoba to nie bierze się udziału w wielkich imprezach typu sylwester. Ale czy ktoś nie będzie chodził na imprezy przez rok, czy pół roku po śmierci, to jest już jego indywidualna sprawa. Zresztą dawniej po śmierci współmałżonka czy rodziców chodziło się ubranym na czarno przez rok. Teraz ten "zwyczaj" zaniknął. Myślę, że nawet tzw. żałoba jest teraz inaczej przeżywana niż kilkanaście lat temu. Teraz ludzie żałobę noszą w sercu, a nie "na zewnątrz" 11 gosia090307 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 09-11-2010 16:20. Posty: 466 13 stycznia 2012 12:59 | ID: 724923 JUICYfruit s (2012-01-13 04:59:08) Kamila2010 (2012-01-12 23:42:34)Żałoba to jest indywidualna sprawa każdego z nie chodzi tu o czarny strój niby przez okres żałoby,bo to nie o to chodzi po nosimy w sercu nie na zewnątrz. I ja mam podobne zdanie na ten temat. ja równiez tak uwazam 13 stycznia 2012 13:03 | ID: 724929 Tak - żałobę nosi się w sercu. Ja miałam swego czasu jeszcze jeden sposób - moją żałobą o siostrze mojej mamy było noszenie żółtej opaski na ręce. Nosiłabym ją dalej ale gdzieś się zagubiła. 13 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 13 stycznia 2012 13:16 | ID: 724948 Ja bardzo często ubieram się na czarno - bez żałoby! Więc nie o strój i kolor tu chodzi. Tylko o sposób zachowania i pamięć o zmarłym. Moim zdaniem nie powinno się w kotkim okresie po pogrzebie uczestniczyć w zabawach, imprezach. Powinno się odpuścić udział w koncertach i spektaklach rozrywkowych. Podobnie nie powinno się śpiewać . bo też tak się zdarza. No ale też w granicach rozsądku, bo kołysanki dzieciom - to chyba nikomu nie przeszkodzą. Generalnie nie powinno się dawać oznak radości. Może to głupie co napisałam. Ale zdarzają się takie sytuacje. I osobom, które wiedzą o żałobie danej osoby robi się głupio i niesmacznie. I same nie wiedzą jak się zachować. A co do stroju. To myślę, że też powinien być taki stonowany. 14 Wxxx Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 17-12-2009 21:50. Posty: 9899 13 stycznia 2012 15:21 | ID: 725048 Moja kuzynka po swoim Mężu rozpacza już 2 lata, jej żałoba trwa mimo upływu czasu. Cały czas zakłada ciemne, stonowane ubrania. Te w kolorze czerwieni, niebieskim czy różu poodawała znajomym, mówiła, że nie jest w stanie ich założyć, bo są sprzeczne z tym co dzieje się w jej duszy... Znam też pewnego Pana, który 1 rocznicę śmierci swojej żony, miał już inną kobietę, mieszkał z nią i oczekwał dziecka... Także jak widać żałoba to całkowicie sprawa indywidualna 15 Dunia Poziom: Szkolniak Zarejestrowany: 10-03-2011 17:24. Posty: 18894 13 stycznia 2012 15:37 | ID: 725056 Wxxx (2012-01-13 15:21:17) Moja kuzynka po swoim Mężu rozpacza już 2 lata, jej żałoba trwa mimo upływu czasu. Cały czas zakłada ciemne, stonowane ubrania. Te w kolorze czerwieni, niebieskim czy różu poodawała znajomym, mówiła, że nie jest w stanie ich założyć, bo są sprzeczne z tym co dzieje się w jej duszy... Znam też pewnego Pana, który 1 rocznicę śmierci swojej żony, miał już inną kobietę, mieszkał z nią i oczekwał dziecka... Także jak widać żałoba to całkowicie sprawa indywidualna I o to właśnie chodzi. O to co dzieje się w duszy .I jak długo. A obraz tego jest widoczny po sposobie ubierania się i zachowania. 16 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 13 stycznia 2012 17:07 | ID: 725096 Nikt z moich bliskich nawet nie wie jak ja sama w środku przeżyłam i nadal przeżywam śmierć Cioci. Nie nosiłam czarnych ubrfań od pogrzebu ale to nie ubiór dla mnie świadczy o żałobie. To co mam sercu to najtrudniejsze. Czas pomaga ale nadchodzą takie dni, że jest bardzo ciężko. O dziwo spokojnie przeżyłam wigilię bez Cioci, ten żal łapie niespodziewanie. 13 stycznia 2012 17:12 | ID: 725099 Również nie ubierałem się na czarno - nie ubior świadczy o żałobie. Podobnie jak czas - 180 dzień po smierci dziadka mam chodzić smutny, przygaszony i na czarno a 181 już nie, bo czas minął? Jak dla mnie bezsens. Czas żałoby wyznaczamy sobie sami - czasem trwa krótko, czasem długo, czasem, niestety, nigdy sie nie kończy. 18 alanml Poziom: Starszak Zarejestrowany: 27-10-2009 17:11. Posty: 30511 13 stycznia 2012 17:13 | ID: 725102 Ja nigdy nie pogodzę się ze śmiercią Cioci ale codziennie uczę się zyć z tym faktem. I nie ma dla mnie znaczenia ile dni minęło. 13 stycznia 2012 17:15 | ID: 725106 Żałobę nosi się w na starsze pokolenie to i ubierają się na czarno jak ktoś bliski od tego zwyczają już ubiegają. 20 Tuptuś24 Zarejestrowany: 05-10-2011 19:00. Posty: 241 13 stycznia 2012 17:26 | ID: 725120 ja po śmierci Taty chodziłam długo ubrana w ciemne kolory poprostu czułam taką potrzebę,źle się czułam w jasnych kolorach w sumie do tej pory wybieram ciemniejsze. Mineło prawie 15 miesięcy od Jego śmierci a ja się nadal nie pogodziłam z tym i nie wiem czy kiedykolwiek się pogodzę....Jeszcze tyle życia było przed nim... bFoq.